W Koszalinie odbył się 28. Festiwal Kabaretu. Prowadzącymi byli Leszek Malinowski i Waldemar Sierański z Kabaretu Koń Polski, którzy nie oszczędzali rządzących i wielokrotnie żartowali z polityki.
Kabareciarze zadrwili z Kaczyńskiego
Malinowski i Sierański zażartowali m.in. z przekopu Mierzei Wiślanej, mówiąc, że ten "został przygotowany dla jednostek o niskim zanurzeniu, czyli dla kaczek". Pojawiło się także pytanie, "czy prezes umie pływać". Później kabareciarze odegrali skecz o "komisji do spraw wpływów", który był bezpośrednim odwołaniem do tzw. lex Tusk.
Motywem przewodnim skeczy był "grill na działce", ale nie zabrakło wielu politycznych odniesień. Kabaret Moralnego Niepokoju odegrał scenkę rozmowy o bieżącej sytuacji i ważnych wydarzeniach. Postać grana przez Przemysława Borkowskiego porównała obecną Polskę z tą z lat 70. Padła uwaga, że jest wiele podobieństw, ale i różnic.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ich Gierek był wyższy niż ten nasz teraz — słyszymy.
"Dwa razy, co najmniej! Ten, co jest teraz, gdyby sam sobie wlazł na barana, to byłby niższy niż tamten" — dodaje postać Roberta Górskiego. Później pada uwaga dotycząca TVP i "Wiadomości". "Kiedyś też byliśmy mocarstwem i też tylko w telewizji".
Na te żarty widownia reagowała bardzo żywo, zaśmiewając się i krzycząc. Podobnie było w przypadku skeczu kabaretu Spółka z o.o., który wydrwił "Wiadomości", prezentując widowni "Fakty autentyczne".
Zażartowano z prezesa Kaczyńskiego, pokazując, że ten miał na sobie czapkę skradzioną z głowy dziecka przez innego członka PiS. Nawiązano także do Krzysztofowa Bosaka z Konfederacji, który w jednym z wywiadów przekonywał, że pracował fizycznie. W skeczu pojawił się także wizerunek Tadeusza Rydzyka.
Na koniec wszyscy kabareciarze wykonali piosenkę o "dobrej zmianie". Widowni szczególnie spodobał się charakterystyczny fragment tekstu: "Bo tak się składa, mimo woli, że czego się nie tknie, to...".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.