Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Karolina Pajączkowska komentuje zmiany w TVP. Ujawniła kulisy zwolnień

2

Karolina Pajączkowska, eksdziennikarka TVP, niedawno uruchomiła swój kanał na YouTube. Na jego łamach postanowiła poruszyć temat serii zwolnień, które miały miejsce w programie "Pytanie na Śniadanie". Wyraziła swoje zdanie na temat działań nowej kierowniczki tego porannego programu.

Karolina Pajączkowska komentuje zmiany w TVP. Ujawniła kulisy zwolnień
W programie "Pajączkowska Show" pojawił się komentarz odnośnie zwolnień w TVP (YouTube, Karolina Pajączkowska)

W TVP pod nowym kierownictwem od kilku tygodni dokonuje się szeregu zmian. Zwraca uwagę zwłaszcza liczba zwolnień i transferów dziennikarzy, które stały się tematem szerokich dyskusji. Te zmiany dotknęły nawet Katarzynę Cichopek i Macieja Kurzajewskiego, dotąd uważanych za postacie nietykalne w świecie telewizji.

Karolina Pajączkowska opuściła TVP krótko przed tym, jak władzę w stacji przejęła opozycja. Jej odejście nastąpiło niespodziewanie, a jej kariera w telewizji zakończyła się na początku września. Dziennikarka znana z charyzmatycznego wizerunku i zamiłowania do demaskowania afer, mając 32 lata, postanowiła kontynuować swoją karierę w internecie.

W pierwszym odcinku swojego nowego programu "Pajączkowska Show" na YouTube, Karolina Pajączkowska skupiła się na gorącym temacie zwolnień w "Pytaniu na Śniadanie". Wypowiedziała się, że nowy program polityczny, który ma prowadzić online, da jej pełną swobodę wypowiedzi. Jej doświadczenie w telewizji nauczyło ją, jak przyciągać widzów, co udowodniła, wybierając na początek tak aktualny i dyskutowany temat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Maciej Zakościelny o powrocie serialu "Kryminalni". "Dostałem taką propozycję"

Początek programu Pajączkowskiej zaczął się od słów o niepewności w mediach, przytaczając zasadę: "Dzisiaj jesteś, jutro cię nie ma, uważaj!". Zwróciła także uwagę na swoje własne, burzliwe odejście z telewizji.

Następnie Pajączkowska odniosła się do artykułów na temat zwolnień znanych postaci, jak Tomasz Kammel czy Kasia Cichopek. Podkreśliła, że będąc świadkiem tego, jak pisze się o dziennikarzach, zdecydowała się osobiście skontaktować ze swoimi byłymi kolegami z TVP.

Karolina przeprowadziła swoiste śledztwo, kontaktując się bezpośrednio z osobami, które straciły pracę. Dowiedziała się od nich, jak wyglądały rzeczywiste kulisy zwolnień. Zwróciła uwagę, że zwolnieni pracownicy TVP zostali postawieni w sytuacji bezrobocia.

"Widzieliśmy te nagłówki. Mówiły o zwolnionych gwiazdach i jaki będzie ich los. Mowa tutaj o Tomaszu Kammelu, Małgosi Tomaszewskiej czy Kasi Cichopek. Gdy je czytałam, brałam je z dość dużym dystansem, dlatego że osobiście wiem, jak to jest, gdy pisze się o dziennikarzach. Często dochodzi do różnych manipulacji, dlatego osobiście zadzwoniłam do moich byłych kolegów" - mówiła Pajączkowska.

Pajączkowska kontynuowała, że zwolnionym przekazano decyzję telefonicznie przez nową szefową programu. Nie dostali informacji o powodach zwolnienia ani o ewentualnym kontynuowaniu pracy w TVP. Jedna z rozmówczyń stwierdziła: "Tak to już w mediach jest", co dla Karoliny potwierdziło ograniczenia narzucone przez umowy medialne, zakazujące publicznych wypowiedzi po odejściu ze stacji.

"Okazało się, że informacja o tym, że nie przychodzą już do pracy, została im przekazana przez telefon, przez nową szefową tego programu - kontynuowała. Czy powiedziano im, dlaczego muszą odejść? Nie. Czy powiedziano im, czy dalej będą pracować w TVP? Nie. Jedna osoba powiedziała mi wprost: "Słuchaj, Karolina, tak to już w mediach jest". No, i właśnie, tak to już w mediach jest, czyli nie można oficjalnie zabrać głosu, bo zabrania tego umowa. Nie można po odejściu z pracy pracować u konkurencji, czyli przez najbliższe miesiące trzeba być po prostu bezrobotnym. Wiem to z doświadczenia. Tak, to już w mediach jest..." - kontynuowała.

Pajączkowska wyraziła swoje oburzenie na metodę zwalniania przez telefon, uznając ją za niestosowną. Podkreśliła, że mówiąc o tym publicznie, najprawdopodobniej sama przekreśla swoje szanse na powrót do telewizji. Zdecydowanie wyraziła swoje zdanie, mówiąc, że takie zachowania są nie do przyjęcia w mediach. Podsumowała, że ma prawo wyrazić swoje stanowisko w tej sprawie, nawet kosztem konsekwencji.

Nie będę w tym miejscu żalić się, jaki ten świat jest zły (...), ale wydaje mi się, że mam prawo powiedzieć, że traktowanie kogokolwiek w taki sposób, że mówi mu się, że nie musi już przychodzić do pracy przez telefon, jest po prostu niewłaściwe. Mówię to wprost, z pełną świadomością konsekwencji, jaki może nieść ten przekaz. Moim zdaniem to oznacza zmierzch i kres telewizji, dziś pracuję na własnych zasadach, ale wiem, jak było w mediach. I wiem, że takie zachowania w takim środowisku nie przystoją. To jest moje oficjalne stanowisko na ten temat - zakończyła.
Autor: ASD
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Nietypowy widok w lesie. "Natura potrafi zaskakiwać"
Dwie rosyjskie rafinerie bez ropy? Skuteczny atak Ukrainy
Myje się dwa razy w tygodniu. "Mam obawy, że brzydko pachnę"
Robert Karaś będzie reprezentować azjatycki kraj. "Zrobię to z dumą"
Wjechał na oblodzone jezioro. Auto utknęło na środku
Poruszające sceny. Tak dzieci pożegnały zamordowanego księdza
Pierwsze takie nagranie przelotu Falcona 9. "Potrafi nieźle huknąć"
"Klucz do skutecznej obrony". Mówi, co powinna robić Polska
Nagi mężczyzna w masce zaczepia kobiety. "Wyglądał jak obłąkany"
Rosjanin błagał o litość. Pokazali nagranie w sieci
Wyniki Lotto 21.02.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nie żyje dwóch młodych strażaków. To kolejna tragedia w regionie
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić