W sieci pojawiło się już mnóstwo spekulacji na temat przyczyn śmierci Mateusza Murańskiego. Na razie jednak oficjalnego powodu zgonu nie podano. Wszystko będzie jasne dopiero po sekcji zwłok.
Odpowiedź na to pytanie da sekcja zwłok. Kiedy zostanie przeprowadzona, na to pytanie nie znamy jeszcze odpowiedzi, biegli mają swoje terminy, ale w jutro taką informację zapewne podamy - przekazała prokurator Grażyna Wawryniuk w rozmowie z "Faktem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To może trochę potrwać. Wszystko ze względu na odległe terminy biegłych, które zajmują się tą sprawą. Jest zatem jasne, że na pogrzeb będzie trzeba poczekać. Jak długo? Tego na razie nie wiadomo.
Data pogrzebu Mateusza Murańskiego zostanie ustalona dopiero po wykonaniu wszystkich prac zaplanowanych przez prokuraturę. Rodzina zmarłego na razie nie podała informacji choćby na temat miejsca pochówku. Zawodnik MMA pochodził z Wałcza, ale trudno stwierdzić, czy właśnie tam spocznie.
Mateusz Murański nie żyje. Co się stało?
Po śmierci Mateusza Murańskiego głos zabrała między innymi Marietta Witkowska, uczestniczka "Hotelu Paradise". Wyznała, że początkowo uznała, że informacje o śmierci Murańskiego są fake newsem. Później postanowiła pochylić się nad szczegółami. - Nie wiem jeszcze, jakie były dokładne powody tej śmierci, ale z tego, co wiem, to Mateusz umarł w domu podczas imprezy - zaznaczyła w rozmowie z jastrzabpost.pl.
Jeżeli było to samobójstwo, o czym słyszałam, ale nie wiem, czy tak jest, to jest to przykre, bo to jest taka słabość człowieka. Pokazuje, co hejt, nagonka robi z ludźmi, nawet którzy pokazują się jako bardzo silnie. Ja Mateusza nie znałam osobiście, więc nie mogę o nim nic personalnie powiedzieć. Ale zawsze jest to przykre, gdy umiera człowiek, szczególnie tak młody - podsumowała.