Widzowie kanału Rossija 1 mogli przecierać oczy ze zdumienia. Aleksiej Żurawlew, deputowany Dumy państwowej, otwarcie mówił na antenie o wojnie w Ukrainie. Nie tyle jednak po to, by otworzyć rodakom oczy na zbrodnie ich własnych wojsk, lecz by zaalarmować ich, że Rosja konfrontuje się z całym zachodnim światem, a jeśli będzie trzeba, nie cofnie się przed niczym. Nawet użyciem broni nuklearnej. Nad wyraz pobudzony polityk straszył konfrontacją z NATO, wygłaszając przy tym kłamstwa na temat Polski.
Obecnie w polskich centrach treningowych (Ukraińcy - dop. red.) są szkoleni do używania najnowszej broni NATO. Jak myślicie, co będzie tutaj (w Ukrainie) stacjonować? My cały czas niszczymy to, co jest tutaj teraz. Sami zaczynamy doświadczać trudności, a tu nagle pojawia się nowa broń i nadchodzi wyszkolony personel. Czym będziemy ich niszczyć? - pytał wściekły Żurawlew, podkreślając, że Rosja potrzebuje więcej nowocześniejszej broni.
Wydaje wam się, że możemy ciągle produkować Iskandery, kilka na miesiąc? Czy to nam wystarczy? Oczywiście, że nie, kiedy NATO zacznie wprowadzać swoją najnowszą broń - pieklił się Żurawlew, który wprost mówił w telewizji o wojnie, choć oficjalnie jest to sprzeczne z prawem.
Prowadzimy specjalną operację wojskową, ale ja uważam, że to wojna. Jak wszyscy wiemy, to nie jest wojna przeciwko Ukrainie, to jest wojna z Zachodem! - wypalił.
Następnie nazwał kanclerza Niemiec "draniem" i kreślił wizję ataku nuklearnego, do którego Zachód może przymusić Rosję.
Ludzie, jeśli wy nas zmusicie do użycia broni nuklearnej, nie będziemy mieli wyboru - stwierdził w programie rosyjskiej telewizji propagandzista Putina.
Fragment tej kuriozalnej wypowiedzi Aleksieja Żurawlewa zamieściła na Twitterze amerykańska dziennikarka Julia Davies, która zawodowo śledzi rosyjskie media.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.