Podejrzenia dotyczące rozpadu małżeństwa Opozdy z Królikowskim pojawiały się już od pewnego czasu. Pomimo zapewnień aktora o zgodzie w związku wielu zauważało niepokojące sygnały. Wśród nich była m.in. huczna impreza urodzinowa, którą Antoni urządził na kilka dni przed narodzinami swojego dziecka. Jego żona oczywiście nie uczestniczyła w zabawie. Obecna była za to rodzina jubilata, łącznie z jego mamą, Małgorzatą Ostrowską-Królikowską.
Przeczytaj także: Matka płakała, dzwoniąc po pomoc. "Idę po ciebie, kochanie"
Plotki o rozstaniu pary nasiliły się po urodzeniu ich syna. Antoni zamieścił wtedy w mediach społecznościowych post, w którym pochwalił się radosną nowiną, jednak jego podziękowania dla żony nie były zbyt wylewne. Opozda również opublikowała na Instagramie długi wpis, w którym nie wspomniała słowem o mężu. Z profilu aktorki zniknął też drugi człon nazwiska, które przyjęła w dniu ślubu.
Do nowych informacji na temat związku aktorów miał dotrzeć Pudelek. Według informatora portalu rodzina Królikowskich miała już ponoć wcześniej wiedzieć o problemach małżeństwa. Rozmówca stwierdził również, że najbliżsi 33-latka mieli być przeciwni jego ślubowi z Opozdą.
Wiedzą, że Antek jest zakochany i, prawdę mówiąc, kamień spadł im z serca. Uważali, że decyzja o ślubie z Joanną była błędem i została podjęta zbyt szybko. Po sytuacji z Dariuszem Opozdą utwierdzili się w przekonaniu, że Antek i Joanna pochodzą z dwóch różnych światów - powiedział Pudelkowi nieznany rozmówca.
Przeczytaj także: Syn Opozdy jest "perłowym" dzieckiem. Oto co mówią o takich ludziach
Królikowski uspokaja. Jest komentarz aktora
Głos w sprawie plotek dot. rozstania młodych rodziców zabrał sam zainteresowany. Antoni Królikowski w dniu drugiej rocznicy śmierci ojca Pawła zamieścił na Instagramie wspólne zdjęcie z synem. Oprócz fotografii znalazł się również długi opis, w którym aktor zaapelował do swoich obserwujących, aby nie poddawali się manipulacjom. Ponadto zapewnił, że "kiedyś opowie coś o sobie".
Trafiają do mnie różne wiadomości i zapytania. Rozumiem, że na podstawie doniesień medialnych możecie się czuć zaniepokojeni, ale apeluje - proszę, nie poddawajmy się wszyscy tej niepotrzebnej manipulacji. Nie żyjcie plotkami. Kiedyś Wam opowiem coś o sobie, bo mam wrażenie, że muszę - napisał na Instagramie Królikowski.
Przeczytaj także: "Zakazane imiona" sprzed ponad 100 lat. Można było dziecku zaszkodzić
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.