Kelly Price to gwiazda R&B i gospel, mająca na swoim koncie współpracę m.in. z Arethą Franklin i R. Kellym. Kilka dni temu zrobiło się o niej głośno w kontekście poszukiwań rozpoczętych przez członków rodziny. Bliscy zaniepokojeni tym, że Kelly nie daje znaku życia po zachorowaniu na Covid-19, zgłosili to odpowiednim służbom.
Opieka społeczna zapukała do drzwi jej domu, ale słuch po niej zaginął. Rodzina była bezradna, dlatego zgłosiła zdarzenie i nazwisko Kelly Price pojawiło się na liście zaginionych w Krajowym Centrum Informacji o Przestępczości.
Kilka dni później okazało się, że Kelly Price wcale nie zaginęła. Najpierw odniosła się do niepotrzebnego szumu wokół jej osoby na Instagramie. A następnie nagrała wyjaśnienia, które opublikował portal TMZ.
Piosenkarka zdradziła, że dochodzi do siebie po zarażeniu się koronawirusem. Sytuacja jest stabilna, ale był moment, kiedy znalazła się "na łożu śmierci" i "cudem wróciła do żywych".
Będąc pod opieką lekarzy, w pewnym momencie na EKG pojawiła się płaska linia i piosenkarka musiała być reanimowana. Dziś cały czas jest pod stałym nadzorem, musi mieć podawany tlen, ale najgorsze ma już za sobą.
Jeżeli chodzi o rzekome zaginięcie, to była to afera niepotrzebnie rozdmuchana przez rodzinę. Kelly Price zdradziła, że nie utrzymuje stałego kontaktu z krewnymi i nie informowała ich, że "zamierza się odizolować" na pewien czas. Stąd to całe zamieszanie.