W poniedziałek Jacek Kurski został odwołany ze stanowiska prezesa Telewizji Polskiej. Krótko później pojawiły się doniesienia na temat jego żony. Zaczęto pisać, że ma kierować programem "Pytanie na śniadanie".
Portal wirtualnemedia.pl podał, że Kurska przyjęła posadę szefowej śniadaniówki. W przeszłości współpracowała z Polsatem i TVP. Telewizję Polską opuściła wtedy, gdy jej mąż objął funkcję prezesa.
To jest straszna kara, jaką sobie wyznaczyliśmy, być może przesadna, bo cóż winna jest moja żona, że się we mnie zakochała, a ja w niej, kiedy już byłem prezesem, a ona dyrektorem programowym - mówił Jacek Kurski na konferencji prasowej.
Wyraził jednocześnie nadzieję, że Kurska jeszcze będzie kontynuować telewizyjną karierę. - Mam wobec niej wyrzuty sumienia, bo była doskonałym dyrektorem programowym. Obiecuję, że jak kiedyś z telewizji odejdę, bo przecież kiedyś pewnie odejdę, to poproszę następców, żeby ona tutaj wróciła - dodawał.
Tak byłoby po prostu uczciwie. Zrobiłem jej osobistą krzywdę, że jej w telewizji nie ma, ale z drugiej strony pewnie bylibyśmy przedmiotem ataku, więc coś za coś - podsumował.
Joanna Kurska wraca do TVP
Teraz jest już pewne, że Kurska wraca do pracy w TVP. Żona byłego prezesa Telewizji Polskiej potwierdziła doniesienia prasowe w rozmowie z wirtualnemedia.pl.
Przestrzegając najwyższych standardów etycznych, odeszłam z funkcji dyrektora programowego Telewizji Polskiej - nie chciałam pracować w telewizji, dopóki jej prezesem był mój mąż. Całe moje życie zawodowe związane jest z telewizją - to moja pasja i kompetencja. W nowej sytuacji przyjęłam więc propozycję pracy przedstawioną mi przez prezesa TVP i cieszę się, że pokieruję jednym z najważniejszych programów TVP2 - podkreśliła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.