Pandemia koronawirusa spowodowała, że 2020 roku został przez wielu znienawidzony. Utrudnione funkcjonowanie oraz ciągłe obawy o życie i zdrowie zostały znakami rozpoznawczymi minionych 365 dni. Trudna sytuacja na świecie i w Polsce wpłynęła bardzo mocno na życie artystów takich jak aktorzy, czy muzycy. Wielu z nich pozostało bez pracy.
Czytaj także: Pielęgniarce puściły nerwy. Mówiła o COVID-19
Wśród osób, które źle będą wspominać 2020 rok, jest Artur Barciś. Aktor otwarcie przyznaje, że był to najgorszy czas w jego życiu. Pandemia spowodowała, że praca będąca jego wielką pasją nie była możliwa do wykonywania. Dodał, że gra głównie w teatrach, które w związku z obostrzeniami nie funkcjonowały. Dla zabicia czasu pisał wierszyki, które miały przekonać ludzi do stosowania się do restrykcji.
Na domiar złego Barcisia dosięgnął również koronawirus. Na szczęście aktor przeszedł zakażenie i pokonał wirusa. Przyznał jednak, że otarł się o śmierć, a lekarze mówili mu, że było z nim bardzo kiepsko. Dodał również, że wciąż nie wyzdrowiał i nadal odczuwa skutki zachorowania. Po wyzdrowieniu opublikował wiersz "Obcy", który był jego refleksją na temat choroby.
Nadzieja w szczepionce
Artur Barciś nie ukrywa nadziei, którą wiąże ze szczepionką. Widzi światełko w tunelu i uważa, że antidotum rozwiąże w pewnym sposób pandemiczny kryzys na świecie. Nie uznaje się jednak za optymistę i jest pełen obaw o zmiany klimatyczne na świecie.