Walka z koronawirusem miała niemały wpływ na organizm Grażyny Wolszczak. Samą chorobę przeszła jak ciężkie przeziębienie z wysoką temperaturą i kaszlem.
Później jeszcze długo była osłabiona. Po dwóch miesiącach natomiast aktorkę dotknęły powikłania.
Zaczęły się straszne problemy z włosami. Przez wiele tygodni bardzo mi wypadały. Rzuciłam się wtedy na wszystkie polecane suplementy diety, wcierki, robiłam mezoterapię głowy. Nawet kas laserowy wypożyczyłam z zaprzyjaźnionej klinki. Sama nie wiem, co mi pomogło, ale najważniejsze, że w końcu przestały wypadać i teraz odrastają - przyznała w rozmowie z tygodnikiem "Na żywo".
Efektem choroby była zmiana fryzury. Gwiazda "Na Wspólnej" zaakceptowała dość odważną propozycję świetnego fryzjera.
Bartek Janusz, bo o nim mówię, wyliczył, że w czerwcu, 20 lat temu spotkaliśmy się po raz pierwszy. Od tamtej pory pracujemy razem. To on postanowił uczcić jubileusz spektakularną zmianą mojej fryzury - zdradziła Wolszczak.
Teraz Grażyna Wolszczak wygląda świetnie. W czym tkwi jej sekret?
Wygląda na to, że najgorsze już za aktorką. Obecnie Grażyna Wolszczak wygląda rewelacyjnie. W czym tkwi sekret jej świetnego wizerunku?
Nie będę ściemniać, że natura, że geny wyłącznie, a włosy na słońcu same się rozjaśniły (jak tłumaczyła się nauczycielom w podstawówce moja przyjaciółka, która wylała sobie na głowę butelkę wody utlenionej) A wyglądam tak dzięki regularnej opiece. I to jest chyba słowo klucz: regularnie! Jadąc do Wrocławia lub Poznania, wstępuję do Łodzi na zabieg (twarz lub ciało) który pobudza mój własny kolagen do pracy: falą radiową, akustyczną, laserem czy mezoterapią. Starzeję się, jak każdy, tylko że wolniej. Doktoressa robi cały plan terapeutyczny i delikatnie, nie zmieniając rysów twarzy (mój ulubiony termin "baby-botoks") pomaga zachować świeżość, tak długo jak się da - napisała na Instagramie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.