Beata Kozidrak wsiadła za kółko po spożyciu alkoholu. Została zatrzymana przez policję, a kontrole wykazały, że miała dwa promile w wydychanym powietrzu.
Gwiazda usłyszała już wyrok - 50 tys. zł grzywny oraz pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Wokalistka została poza tym zobligowana do zapłacenia 20 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.
Czytaj także: Tak wyglądała młodość Rafalali. Żal ściska serce
Prokuratura uznała, że ten wyrok jest zbyt łagodny. Zupełnie inaczej do sprawy podchodzili prawnicy Kozidrak. Twierdzili oni, że gwiazda została ukarana zbyt ostro.
Beata Kozidrak otrzyma ostrzejszą karę?
Teraz "Super Express" donosi o możliwości zaostrzenia kary dla Beaty Kozidrak. Apelacja zostanie rozpatrzona przez sąd już 8 sierpnia.
Czytaj także: Polka rozebrała się do zdjęć. To usłyszała od fotografa
Prokurator Piotr Mączka mówi "SE", że kwota, którą miała zapłacić artystka, w jego opinii jest właściwa. Od początku wnioskował on jednak, by wokalistka straciła prawo jazdy na siedem lat i by wykonywała prace społeczne.
Jeżeli wniosek zostałby zrealizowany, to Kozidrak miałaby zostać ukarana 10 miesiącami ograniczenia wolności. Wspomniane źródło wyjaśnia, że polegałoby ono na "wykonywaniu nieodpłatnych prac na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.