Krzysztof Krawczyk junior mierzy się z dużymi problemami zdrowotnymi. Syn legendarnego muzyka cierpi na padaczkę po wypadku samochodowym, który został spowodowany przez jego ojca.
Utrzymuje się przede wszystkim z renty. Do tego dochodzą wynagrodzenia z tytułu sporadycznych występów z zespołem Trubadurzy. Generalnie Krawczyk junior musi przeżyć za niewielkie środki.
W związku z tym próbuje walczyć o pieniądze po ojcu. Kwestia batalii o majątek po Krawczyku sprawiła, że jego relacje z macochą stały się bardzo napięte.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz natomiast Krawczyk junior otwarcie wyznał, że chciałby się pogodzić z Ewą Krawczyk. - Nie wiem, na jakim etapie są nasze sprawy sądowe. Mój własny pomysł jest taki, by spotkać się z panią Ewą, podać sobie ręce na zgodę, pomóc, nawet po raz ostatni, czy finansowo czy w jakiś inny sposób. I zakończyć wszystkie te batalie sądowe! Na co to komu? - powiedział syn wielkiego artysty w rozmowie z "Super Expressem".
Sąd i prawnicy zarabiają. To jest ich chleb powszedni. Ale mnie czy pani Ewie co to daje? Co to za pomoc? Na pewno nie jest to na rękę ani jej, ani mnie. Zarabiają inni, a my finansowo tracimy. Zdrowotnie też. Zejdźmy na ziemię. Przecież oboje jesteśmy dorosłymi ludźmi - dodał.
Krzysztof Krawczyk junior zwrócił się do Ewy Krawczyk
Za pośrednictwem "SE" Krzysztof Krawczyk junior postanowił zwrócić się do macochy.
Ja chcę zgody. Ja, jako ja, chcę powiedzieć: skończmy tę wrogość i batalię. I niech każdy sobie żyje. Nie musimy się widzieć, spotykać, rozmawiać. Spotkajmy się, by się sprawiedliwie podzielić. I koniec - podsumował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.