Trudny czas Krzysztofa Krawczyka. Niedawno artysta poinformował, że trafił do szpitala. Wszystko ze względu na problemy zdrowotne.
Kochani! Niestety i mnie dopadł COVID. Jestem w szpitalu. Muszę podjąć walkę, jeszcze jedną w moim życiu walkę! (...) Nie oczekujcie żadnych wiadomości ode mnie. I proszę, nie nękajcie moich bliskich. Mogę tylko Was prosić o modlitwę! - pisał na Facebooku.
Nie wszyscy przesyłają mu wyrazy wsparcia. Pod wpisem piosenkarza pojawiło się sporo ataków. "Krzychu, skończ ten cyrk" - możemy przeczytać.
Kolejny zapomniany artysta potrzebuje rozgłosu. Chory ledwo daje radę ale na Facebooku musi się podzielić nowiną. Ludzie, kiedyś skumacie, że gwiazdy się sprzedają, bo robią reklamę COVID - pisze jeden z internautów.
Byli też tacy, którzy zaczęli nawet... żegnać Krzysztofa Krawczyka! "Do zobaczenia w tamtym innym, lepszym świecie" - takie słowa kierowane są w stronę artysty.
Menedżer Krawczyka reaguje na hejt. "Kiedy wreszcie w tym kraju zginie zawiść?"
Na negatywne komentarze pod adresem Krzysztofa Krawczyka zareagował już jego menedżer Andrzej Kosmala.
Kochani, nie jest źle z Krzysztofem. Choć złośliwcy, kiedy podaję takie wiadomości, uważają, że to pijar. Jeden zapytał, dlaczego podajemy takie wiadomości o Krzysztofie Krawczyku, a nie Janie Kowalskim? Choćby dlatego, że Jan Kowalski nie nagrał przebojów "Rysunek na szkle", "Parostatek", "Jak minął dzień", czy "Byle było tak". Kiedy wreszcie w tym kraju zginie zawiść? Kiedy czytam te krytyczne uwagi, to sprawdzam, skąd pochodzą, i są to jednorazowo założone konta, żeby przyłożyć znanemu człowiekowi. Polska zawiść! - pisze Kosmala na Facebooku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.