15-letnia Viki Gabor nie tylko tworzy muzykę czy prowadzi media społecznościowe, gdzie utrzymuje kontakt z fanami. Postanowiła ich zaskoczyć i tym razem wypuściła serię kosmetyków we współpracy ze słynną marką. Wokalistka słynie bowiem z wyrazistych makijaży i podkreślonych ust.
Czytaj także: Tak kiedyś wyglądała Ewa Krawczyk. Piorunująca zmiana
W kolekcji sygnowanej nazwiskiem Viki Gabor znajduje się m.in. kremowy bronzer, kremowy róż, kremowy rozświetlacz, żel do brwi, brokat w żelu, konturówka, kilka błyszczyków i mgiełka do ciała i twarzy. Trzeba przyznać, że kosmetyków jest naprawdę sporo.
Youtuberka Adrianna Grotkowska z kanału "Adrianna Grotkowska Make Up" postanowiła przetestować i zrecenować kosmetyki wypuszczone przez jedną z marek we współpracy z młodą wokalistką, która od kilku tygodni reklamuje te produkty w swoich mediach społecznościowych. Jak wypadło dzieło nastoletniej gwiazdy?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przetestowała kosmetyki Viki Gabor. Mówi o glutach. "Obleśne i nieprzyjemne"
Na początku youtuberka skupiła się na cenie. Niestety, była zdziwiona, że produkty są tak drogie. - Były bez promocji i były horrendalnie drogie. Chyba to jest najdroższa kolekcja marki, kosmetyki kosztują 39 zł, 44 zł, 59 zł. Naprawdę są mega drogie - wyliczała pokazując paragon.
Jak z jakością kosmetyków od Viki Gabor? Bronzer fenomenalny i wygląda bardzo dobrze - ocenia influencerka. Róż i rozświetlacz też wypadły całkiem nieźle, błyszczący kosmetyk oceniła jako "wystarczający" i "zdrowo wyglądający". Niestety brokat, który również Viki Gabor stworzyła wraz z marką kosmetyczną "jest trochę gęsty i glutowaty".
Jeśli chodzi o makijaż oczu to wolałabym żeby ten brokat był bardziej skoncentrowany. (...) Zobaczymy za chwilę, czy mi nie zepsuje makijażu. Najpierw aplikuję na grzbiet dłoni... no i robi się taki lekki glut, a chciałabym mieć tej wilgotności brokatu na palcu jak najmniej (...) żeby nie rozpuszczać sobie make-upu - mówiła youtuberka.
Na koniec Grotkowska podsumowała, że niektóre produkty, np. brokat, nie są warte swojej ceny. - No nie są to produkty warte tych czterdziestu kilku złotych jak mam być szczera - wyznała. Najgorzej wypadły błyszczyk, konturówka i mgiełka do twarzy. Choć produkty były dobrze zabezpieczone przed otwarciem i zniszczeniem, recenzentka nie była zachwycona.
Może to właśnie wchodzi w cenę tych produktów, zabezpieczenie tych produktów, czyli dzięki temu, że zapłaciłam 45 zł, mam nietkniętą konturówkę - ironizowała rozczarowana influencerka.
Czytaj także: Ale się porobiło. Wyrzucą ich z "M jak miłość"?
O ile konsystencja i kolor konturówki od Viki Gabor gwiazda internetu oceniła pozytywnie, błyszczyk chciała ocenić pod kątem tego czy "nie będzie się zbierał w takiego gluta". - Już czuję, że pojawia mi się taki glut w wewnętrznej części [ust - red.]. Już zaczynają mi się powoli usta łączyć, ale z czasem to będzie się pogłębiać i ten glut będzie coraz większy i coraz bardziej te usta będą się łączyć i pojawiać się między nimi takie nitki błyszczyku także ja już wiem, co nastąpi, bo to standardowa procedura w kosmetykach [tej marki - red.] - mówiła.
Te gluty doprowadzają mnie do szału. (...) Obrzydliwie czuję się w tym błyszczyku, łączą mi się kąciki tak jakbym miała jakąś flegmę, jakiegoś gluta, no po prostu jest to obleśne i nieprzyjemne. Okropne! Jestem rozczarowana - oceniła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.