Neil Diamond cierpi na chorobę Parkinsona. To niedawna diagnoza, ale muzyk prawie od razu postanowił skończyć z występami przed publiką. Takie zalecenie wydali mu lekarze. Amerykańska legenda muzyki nie rezygnuje jednak całkiem z twórczej pracy. Będzie pisał piosenki i nagrywał w studio - informuje BBC.
Skutki choroby uniemożliwiają panu Diamondowi podróżowanie i występy na dużą skalę jednak będzie mógł rozwijać nowe projekty w domowym zaciszu - brzmi opublikowane oświadczenie.
Trasa z okazji 50-lecia twórczości zostaje odwołana. Muzyk, który 24 stycznia skończy 77 lat, nie wystąpi przed publiką w Australii i Nowej Zelandii. W swoim oświadczeniu przekazał przeprosiny dla fanów, którzy mogą czuć się zawiedzeni taką decyzją.
Planuję pozostać aktywny w pisaniu, nagrywaniu i innych projektach. Zawsze byliście wielką nagrodą za moją twórczość - ogłosił Neil Diamond.
Artysta ma na swoim koncie 29 studyjnych albumów. Fani z całego świata najpewniej kojarzą go z piosenką "Sweet Caroline". Na jego koncerty od wielu lat przychodziły tysiące słuchaczy.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.