Maryla Rodowicz nie boi się rozmawiać na trudne tematy. W wywiadach często opowiada o przyziemnych problemach, z którymi zmaga się po rozwodzie z Andrzejem Dużyńskim. Wielokrotnie powraca temat zarobków, ale i wydatków gwiazdy.
Maryla Rodowicz od dawna mieszka w 100-metrowej willi w Konstancinie pod Warszawą. Choć żyje tam sama, nie zamierza się wyprowadzać. Mówi, że okazały dom jest jej miejscem na ziemi.
Absolutnie nie mam zamiaru sprzedawać domu, bo go kocham! Jest moim wymarzonym miejscem. Jestem skłonna żebrać na ulicy, żeby tylko utrzymać ten dom – wyznała niedawno w rozmowie z "Super Expressem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wiemy, o żebraniu na ulicy nie ma mowy - Maryla Rodowicz nadal jest rozchwytywana. Występuje na licznych koncertach i zarabia na reklamach, dzięki czemu może pokryć comiesięczne koszty związane z utrzymaniem zabytkowej willi. Okazuje się, że dodatkowym wydatkiem jest... służba zatrudniana przez gwiazdę polskiej estrady.
Maryla Rodowicz ma służbę, chociaż to kosztuje
Tak imponujący metraż to luksus, ale i ogrom obowiązków, zarówno w domu, jak i w ogrodzie. Na szczęście artystka może liczyć na pomoc ogrodnika i oddanej gosposi.
No niestety mam, a to jest kosztowne. Raz w miesiącu przychodzi ogrodnik, zwłaszcza teraz po zimie musiał zrobić prace wiosenne i od 20 lat mam tę samą gosposię – wyznała Maryla Rodowicz w rozmowie z Jastrząb Post.
Podczas rozmowy gwiazda po raz kolejny podkreśliła, że nie ma zamiaru rozstawać się z ukochanym domem.
Nigdy w życiu. Kocham moje drzewa, które codziennie oglądam przez okno i jak tylko jest ciepło, to siadam na tarasie. To, że mam tam drzewa i one są tak piękne, bo to są stare, 200-letnie sosny, mam też wspaniały dąb, który tworzy parasol na nad tarasem. Więc to jest wykluczone – dodała artystka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.