Luna odwiedziła studio Wirtualnej Polski tuż przed wylotem do Szwecji, gdzie już 7 maja będzie reprezentować nas na tegorocznym Konkursie Piosenki Eurowizji.
Młodziutka wokalistka opowiedziała nam m.in. w jakich okolicznościach powstawała jej eurowizyjna piosenka "The Tower", dlaczego planuje oficjalnie zmienić imię oraz co dała jej szkoła muzyczna. Cały wywiad z Luną będzie można obejrzeć w sobotę 27 kwietnia o godzinie 17:00 na kanale Wirtualnej Polski na YouTube.
Nie mogliśmy nie zapytać Luny o to, jak będzie wyglądał jej występ w Szwecji. Nie jest bowiem tajemnicą, że piosenkarka pracuje nad nim już od wielu miesięcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszystko konceptualnie, choreograficznie i wizualnie jest już spięte (...) To będzie coś artystycznego, teatralnego i nowoczesnego. Wiedziałam od początku, że nie chcę w swoim występie przebodźcowania i tandety na scenie. Wraz z reżyserem występu zależało nam, żeby ten występ był symboliczny (...) Podczas tego występu postawię na energię i tajemnicę, baśniowość, magię. Tym, wydaje mi się, mogę przykuć uwagę widzów. Chciałabym przez te 3 minuty stworzyć całkiem inny świat na tej scenie, żeby widz miał poczucie, że jest trochę w innej przestrzeni, jakby przeniósł się do jakiegoś filmu, spektaklu. Chciałabym tym występem dać dużo siły, nadziei i może nawet wzruszenia - powiedziała nam Luna.
Luna zdradziła nam, że w Szwecji na scenie pojawi się w kostiumie w kolorze biało-czerwonym, czyli kolorach Polski.
Wiedziałam, że tak chcę wyglądać. To są moje przewodnie barwy, plus jeszcze czerń, która też będzie na scenie. Chciałam przełożyć polski akcent na scenę, nie w dosłowny i łopatologiczny sposób, ale symbolicznie - dodała piosenkarka.
A jak publiczność europejska do tej pory reagowała na piosenkę "The Tower"? I dlaczego Luna postanowiła przy występie współpracować z reżyserem zza granicy? Na te pytania odpowiedzi również znajdziecie w naszym materiale wideo.
Zobaczcie też nasz ostatni wywiad z gwiazdą ze studia Wirtualnej Polski. Gościem odcinka był Bartłomiej Topa. Aktor kilka miesięcy temu zachwycił Polaków jako Jan Paweł Adamczewski w serialu "1670". Topa opowiedział nam, jak wyglądały jego pierwsze dni na planie, jak na serial zareagowali fani platformy Netflix za granicą oraz co czeka widzów w 2. sezonie "1670". Bartłomiej wrócił również wspomnieniami do pracy na planach filmów, które stworzył Wojciech Smarzowski ("Dom zły", "Drogówka", "Wesele"). Zdradził nam też, czym rozczulają go jego córki oraz czy w jego opinii Polacy potrafią się z siebie śmiać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filip Borowiak, dziennikarz o2.pl