Sergiej Ławrow to rosyjski polityk i dyplomata, a także minister spraw zagranicznych Rosji. Prywatnie - wieloletni przyjaciel Władimira Putina.
W tym tygodniu oburzył cały świat, podczas konferencji prasowej w Turcji. Ławrow stwierdził bowiem, że Rosja wcale nie zaatakowała Ukrainy. W czasie, gdy wypowiadał te słowa, trwał atak na ukraińskie miasta i cywili.
Jak to w wysokich, rosyjskich kręgach bywa, niewiele wiadomo o jego życiu prywatnym. Oficjalnie był żonaty z Marią Aleksandrowną, a owocem tego związku jest 39-letnia dziś córka Jekaterina.
Kobieta mieszkała w Nowym Jorku i jest absolwentką nauk politycznych na Uniwersytecie Columbia. Obecnie pracuje w firmie Smart Art, która zajmuje się m.in. obsługą wystaw sztuki. Założyła ją w 2016 r. wraz z koleżanką Anastazją Karniejewą, córką jednego ze współpracowników Putina, którego firma produkuje odrzutowce myśliwskie.
Przyszywana córka szasta kasą
Ławrow miał rozstać się z "oficjalną" żoną i od ok. 2000 roku nową partnerką jest Svetlana Polyakova.
Ta z kolei ma córkę z poprzedniego związku - Polinę. Dziewczyna dziś ma 26 lat i żyje dosłownie jak królowa.
W mediach społecznościowych zrobiło się o niej głośno za sprawą profilu na Instagramie. Wynika z niego, że na byciu pasierbicą polityka, który jest blisko z prezydentem Rosji wychodzi korzystnie.
Bo którą 26-latkę stać na apartament na luksusowej Kensington High Street za 4,4 mln funtów, czyli... 25 mln złotych? Dodajmy, że kupiła go w wieku 21 lat. Za gotówkę.
Ojciec dziewczyny nie jest bogaczem ani oligarchą. Wygląda więc na to, że rządowe koneksje robią swoje.
Oprócz tego, z jej Instagrama wynika, że studiuje na prestiżowym Imperial College w Londynie. Tam czesne wynosi ok. 9250 funtów, czyli ok. 53 tys. złotych. Gdy mówi o swojej uczelni, twierdzi, że ta "pomaga jak najlepiej się rozwinąć".
Ta placówka "wychowała" aż 14 Noblistów, jednak Polina raczej nie aspiruje w tym momencie do tej roli. Jej życie bowiem, wnioskując po tym, co wstawia w mediach społecznościowych to niekończące się wakacje i imprezy. W wolnych chwilach 26-latka gra w tenisa.
Gdy tylko zainteresowały się nią media, dziewczyna zniknęła z Instagrama.
Mama 26-latki też biedy nie klepie. Kobieta ma apartament w Moskwie wart 6-8 mln dolarów, czyli ok.26-34 mln złotych. Oprócz tego jest miłośniczką luksusowych aut, takich jak Mercedes czy Rolls Royce. Całkiem nieźle, jak na bezrobotną kobietę...
Jak zauważyli internauci, w domu rodzinnym Poliny można znaleźć portrety Ławrowa na stole.
Polina Kovaleva żyje jak prawdziwa rosyjska księżniczka. A w tym samym czasie jej równolatkowie z Ukrainy przelewają krew za ojczyznę, która, zdaniem jej przyszywanego taty, "nie jest zaatakowana przez Rosję".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.