Magda Mołek przez wiele lat współpracowała z grupą TVN. W przeszłości prowadziła m.in. "Dzień dobry TVN" czy "W roli głównej". W 2020 roku postawiła natomiast na wielkie zmiany w swoim życiu. Odeszła z telewizji i zaczęła działać na YouTube.
Dziennikarka założyła kanał "W moim stylu". Przeprowadza na nim wywiady z przeróżnymi osobami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie z medonet.pl odniosła się do zakończenia współpracy ze stacją TVN. Nawiązała również do choroby, na którą cierpi.
Jestem zdania, że to kwestia dorosłości i dojrzałości, czy umiemy postawić granice. Dorosły człowiek zna swoje możliwości, potrafi ocenić i nazwać sytuację, w której czuje, że już nie daje rady pracować ponad swoje siły. A mnie oczywiście praca przez prawie 25 lat w różnych telewizjach bardzo wydrenowała, fakt - powiedziała Mołek.
Obecnie uważa, że odejście z telewizji było słusznym ruchem. - Kiedy byłam młodsza i zanim pojawiły się dzieci, szłam jak burza, nie czułam zmęczenia albo sama się oszukiwałam, że jeszcze chwilę wytrzymam. Pracowałam od programu do programu i miałam czas odpocząć, wyjechać, odreagować. A jak te możliwości się pokończyły, bo urodziłam dzieci, to po prostu rozważyłam za i przeciw. Wyszło mi, że już czas naprzeciw - dodała.
To była dobra decyzja. Była przemyślana, a przede wszystkim była moją decyzją, zbiegła się z czasem pandemii i lockdownem oraz decyzją stacji TVN, że nie będziemy już współpracować przy moim programie w TVN Style. Idealnie się to ułożyło i dziś uważam, że nie mogłam dokonać lepszego wyboru. 30 kwietnia miną już trzy lata, od kiedy działa mój kanał "W moim stylu" na YouTube, a ja codziennie przekonuję się, że to był właściwy krok - kontynuowała.
Magda Mołek o Hashimoto
Magda Mołek boryka się z chorobą tarczycy Hashimoto. By czuć się dobrze, aktualnie dziennikarka musi bardzo dbać o sen, aktywność i zdrowe odżywianie.
Choroba Hashimoto dopadła mnie już 15 lat temu. To przypadłość większości kobiet ambitnych i zapracowanych. A problemy z tarczycą zostały mi do dzisiaj. One właśnie w momentach, gdy o siebie nie dbam, wracają. Z tej choroby wyszłam oczywiście przy pomocy specjalistów endokrynologów oraz leków, ale ona wraca, gdy nie dbam o dyscyplinę: o właściwe odżywianie, sen, sport i wówczas, kiedy się stresuję. A to ostatnie w prowadzeniu własnej firmy jest pewne! Chciałabym umieć dawać sobie więcej czasu na sport i gotowanie jedzenia, które nie jest prozapalne i które mi służy. Czyli raczej gotowane w domu, z ekologicznych składników. Teraz właśnie gotuję ogórkową, ulubioną zupę moich synków - podsumowała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.