Latem Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak przeżyli ogromną tragedię. Po walce z nowotworem zmarł ich synek Oliwier. Modelka absolutnie nie ukrywa, że odejście dziecka było dla niej potężnym ciosem.
We Wszystkich Świętych była partnerka Jakuba Rzeźniczaka ponownie odwiedziła grób synka. Po tej wizycie odezwała się do swoich fanów. - To, co zobaczyłam na cmentarzu, po prostu mnie totalnie zgięło - mówiła na Instagramie.
Odebrało mi mowę. Naprawdę płakałam - dodała.
Zaznaczała, że widok grobu zapełnionego zniczami to "coś niewiarygodnego". Stępień wyraźnie podkreśliła ponadto, że niesamowite dla niej jest to, iż tak wiele obcych osób "przejęło się historią tego małego chłopca". Modelka zauważyła, że dla niej Oliwierek był "kimś wyjątkowym".
Pokazał, jak walczyć, jak się uśmiechać, nawet będąc bardzo chorym. Teraz te wszystkie pokłady miłości, które on miał w sobie, wy pokazujecie - jaki dla was on był wyjątkowy, poprzez zapalanie światła przy jego grobie. Czy to na żywo, czy wirtualnie. Naprawdę brak mi słów - podsumowała.
Magdalena Stępień przeżywa stratę synka
Ostatnio Magdalena wspominała swojego synka w mediach społecznościowych. Od jego śmierci minęły zaledwie trzy miesiące. Kobieta nadal jest przepełniona ogromnym smutkiem i żalem.
Kiedyś ktoś mi powiedział: "Piekło nie istnieje". Mylił się, ja obecnie przez nie przechodzę - pisała na Instagramie.
Stępień wyraźnie dała do zrozumienia, że nie może się pozbierać po utracie dziecka. - Gdyby nie siła, którą dostaję od Oliwierka, nie dałabym rady, patrząc na to, co dzieje się dookoła mnie... Brak słów... Tak to zostawię... - podkreśliła.
Oliwier Rzeźniczak urodził się 16 lipca 2021 roku. Zmarł nieco ponad rok później.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.