Patryk Kalski odszedł w wieku zaledwie 43 lat. Tę smutną informację przekazał "Dziennik Bałtycki". Media kojarzyły mężczyznę, ponieważ w latach 2011-2012 spotykał się ze znaną pogodynką Dorotą Gardias.
Mężczyzna za czasów związku z Gardias prowadził firmę Akart zajmującą się nagłośnieniem podczas imprez na trójmiejskich imprezach - również w Zatoce Sztuki. Kalski przyjaźnił się z Marcinem Turczyńskim, wiceprezesem Zatoki Sztuki.
Po rozstaniu jednak mężczyzna nie był związany z show-biznesem. Spełniał się jako trener strzelectwa i koszykówki. Jako nieoficjalną, prawdopodobną przyczynę śmierci media podają zawał serca.
Komentarz mamy
Pod artykułami na temat jego nagłej śmierci pojawiło się mnóstwo komentarzy, a niektóre z nich wyraźnie sugerowały, że mężczyzna zmarł ze względu na swoją bliższą znajomość z Turczyńskim. Nie wiadomo, czy śmierć Kalskiego zostanie uznana przez policję za podejrzaną, na razie więc teorie o zabójstwie nie mają żadnego potwierdzenia w rzeczywistości.
Mama zmarłego miała zamieścić komentarz na jednym z portali społecznościowych pod artykułem o jej synu.
Krwawi mi serce. Tak bardzo go kochałam. To mój syn. Zawsze był szczery i widział prawdę. Czy musiał zapłacić za to najwyższą cenę? – miała napisać mama Kalskiego.
Jej komentarz pozostawia wiele pola do różnych interpretacji. Obecnie na terenie Zatoki Sztuki trwają policyjne poszukiwania związane z zaginięciem Iwony Wieczorek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.