W poniedziałkowy wieczór cały świat obiegła wieść, że płonie katedra Notre-Dame de Paris, czyli jedna z najbardziej znanych katedr na świecie oraz symbol Paryża. Najpewniej przyczyną tragedii był błąd popełniony przy remoncie dachu budynku, ale zarówno prawicowi, jak i lewicowi publicyści z jakiegoś powodu usiłują przekonać nas, że było inaczej. Pisarka Manulea Gretkowska w felietonie opublikowanym na facebookowym koncie podzieliła się swoją interpretacją zdarzeń.
- Notre Dame zbudowano prawie tysiąc lat temu zgodnie z masońską sztuką i symboliką chrześcijańską. Dach jest symbolem miłosierdzia, od niego zaczął się pożar. Mury - jednością dusz, laickich i kleru. Może w tym leży "przyczyna", w nieudanej renowacji, remoncie Kościoła. Bóg niszczy swoje dzieło, powiedziano by w średniowieczu, za karę. Za pedofilię, brak miłosierdzia i pychę kleru. Sypie się Watykan, płonie Notre Dame - napisała.
- Zabytek uratują ludzie. Ale tego co spłonęło, co zostało zniszczone w sumieniach, duszach wierzących nie da się uratować. Nadchodzi w Europie nowa epoka, sprzed pożaru Notre Dame i po, przed pedofilskim skandalem Sodomy i po - dodała Gretkowska.
Zgadzacie się z retoryką Gretkowskiej?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.