Maryla Rodowicz jest prawdziwą ikoną polskiej muzyki. Ta wokalistka koncertuje od wielu lat i ma na swoim koncie wiele przebojów. Mimo upływu lat nadal potrafi porywać tłumy. Przy jej utworach świetnie bawią się zarówno młodzi, jak i starsi Polacy.
Doświadczonej artystki oczywiście nie mogło zabraknąć w obsadzie festiwalu w Opolu. W niedzielę już 43. raz pojawi się na opolskiej scenie! To niewątpliwie niesamowity wynik.
Przed koncertem postanowiła zatroszczyć się o to, by nie zabrakło jej energii. Zamówiła mało dietetyczne danie. Posiłek, na który postawiła przed występem w Opolu, jest jednym z jej ulubionych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodowicz pokazała w sieci, co dokładnie zjadła na obiad. Okazuje się, że gwiazda spałaszowała ulubione kluski śląskie. Dobrała do nich dewolaja.
Przy okazji pysznego obiadu w głowie Rodowicz pojawiły się pewne obawy. Podzieliła się nimi w opisie.
Mam nadzieję, że jutro wcisnę się w kostium - napisała popularna artystka.
Czytaj także: Fatalne wieści. Wielbiciele truskawek będą załamani
Zmienili plany dla Maryli Rodowicz
Początkowo występ Maryli Rodowicz miał dojść do skutku o północy z niedzieli na poniedziałek. Artystka była tym rozczarowana. "No to dzisiaj ostatnia miara opolskiego kostiumu. Mam nadzieję, że będzie efekt wow, szkoda tylko, że wchodzę na scenę ok. godziny 24 w niedzielę. Nie wiem, czy ktoś dotrwa, bo ludzie do pracy w poniedziałek" - pisała w środę na Facebooku.
Później ujawniła, że organizatorzy zmienili plany. "Opole to dla mnie moje życie, moja historia, co by inni nie mówili, nie pisali. Zaczęłam swoją karierę tu, na tej scenie i chciałoby się powiedzieć i tu skończysz. No, jeszcze trochę poskaczę. Wychodzę na scenę w niedzielę o 22.30, a potem wielki finał" - przekazała wokalistka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.