Maryla Rodowicz cieszy się ogromną popularnością. Na scenie pojawia się od wielu lat. Fanów tej artystki z pewnością mocno zmartwiły doniesienia na temat jej problemów zdrowotnych. Maryla ma za sobą artroskopię obu kolan.
Czytaj także: Fatalne wieści dla Polski. Zacznie się już w środę!
Czy te perturbacje mogą być zaczątkiem większych kłopotów Rodowicz? Wokalistka postanowiła nawiązać do swojej kondycji zdrowotnej. Zwróciła się do tych, którzy martwią się o jej samopoczucie.
A dlaczego się martwią? Zawsze mnie pytają o to, jak się czuję, więc odpowiadam, ja się czuję tak, jak wyglądam. Uważam, że dobrze wyglądam i się świetnie czuję. Zapomniałam, to było w marcu. Rehabilituję się i ćwiczę sama w domu - powiedziała w rozmowie z Pomponikiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maryla Rodowicz już nie chodzi na rehabilitację
76-letnia wokalistka postanowiła zrezygnować z dalszej rehabilitacji. Uznała bowiem, że doskonale wie, jak właściwie wykonywać ćwiczenia. W powrocie do formy Maryli pomaga rowerek stacjonarny, na którym jeździ w swojej willi.
Już przestałam jeździć na rehabilitację, bo sama wiem, jak to robić. Mam nawet rowerek ustawiony na wprost ekranu telewizora i sobie czasami tam jeżdżę i kręcę - podkreśliła gwiazda.
Obecnie z poważnymi problemami mierzy się brat Maryli. Jerzy Rodowicz ma raka prostaty i jelita. Na operację potrzebował przeszło 36 tysięcy złotych. Wówczas z pomocą pospieszył syn wokalistki.
Starszy syn Maryli, Janek zapłaci za moją operację, bo Marylka nie ma teraz takich pieniędzy. I tak mi już pomogła, bo kiedy powiedziałem jej, co mi dolega, od razu wysłała mnie na badania do prywatnej kliniki i za nie zapłaciła. Chciała, żebym miał szybką diagnozę. Rak prostaty i rak jelita paskudnie brzmi, ale jestem dobrej myśli i nie boję się. Czekam na wizytę u chirurga i 23 listopada idę na zabieg - powiedział Rodowicz w rozmowie z "Super Expressem".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.