Maryla Rodowicz dobrze wie, jak zrobić zamieszanie wokół swojej osoby. Jeszcze niedawno media żyły jej rozwodem z Andrzejem Dużyńskim. Teraz natomiast zrobiło się bardzo głośno na temat wywiadu doświadczonej piosenkarki. W trakcie rozmowy z Plotkiem artystka uderzyła w Telewizję Publiczną, a także PiS.
Artyści nie chcą grać w TVP, bo to jest reżimowa telewizja, rządowa, w związku z tym bojkotują festiwal w Opolu. W związku z tym na takim festiwalu jest mały skład, w kółko te same nazwiska - na festiwalu w Opolu, w koncercie sylwestrowym. Mnie brakuje bardzo tych młodych, tej całej młodej generacji - powiedziała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poza tym wróciła wspomnieniami do spotkania z nieżyjącą już Elżbietą II. Do tej pory o tym nie opowiadała - może dlatego, że zaliczyła bardzo wstydliwą wpadkę.
Miałam taką sytuację na początku lat 90., że zachowałam się jak 'wieśniara'. Miałam koncert w Londynie dla Polonii. Jest tam taka szkoła dla dobrze urodzonych chłopców, w której żoną dyrektora była Polka. I ona powiedziała "zapraszam do siebie, wszyscy się zmieścicie, ale uważajcie, bo dzisiaj przyjeżdża królowa" - zrelacjonowała Maryla.
Maryla Rodowicz zaliczyła wpadkę
Gdy pojawiła się królowa, Maryla Rodowicz postąpiła totalnie nietaktownie. Co takiego się stało?
Ja byłam wtedy zafascynowana robieniem zdjęć i zawsze zabierałam ze sobą aparat fotograficzny. Tam była taka dosyć wąska brama, w której pozwolili nam stanąć, podjeżdża królowa z torebką, a ja w nią z bliska fleszem. Boże! Jak ja się wstydziłam. Była tym oślepiona - podsumowała wokalistka
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.