Mikołajki to niezwykle sympatyczna tradycja, którą kultywuje się na ziemiach polskich od średniowiecza. Wtedy to osoba przebrana za św. Mikołaja przychodziła w wigilię swoich imienin i wręczała dzieciom prezenty. Twórcy memów przedstawiają też alternatywną wersję tej historii.
Od XX wieku bliscy obdarowują się, wkładając podarunki do butów. Niektórzy nie mają wielkich wymagań. Chcieliby po prostu dostać swoją pensję brutto (czyli tę liczoną z podatkiem, a nie "na rękę").
Czytaj także: Tylko spójrz na zdjęcie. Rozenek-Majdan ma sobowtóra?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci śmieją się, że nie trzeba już w ogóle pisać listów do Mikołaja. Ten korzysta z nowoczesnych technologii, które stały się popularne wśród rządzących wielu krajów świata - również w Polsce.
Czytaj także: Kasjerka i klientka okradały Biedronkę. Dogadały się
Dzieci czekają na Mikołaja przez cały rok. Jeżeli ten nie sprosta ich oczekiwaniom, rodzice mogą bardzo cierpieć.
A co, jeżeli Mikołaj w ogóle nie dotrze? Niektórzy znają już winowajców.
Pamiętajcie, że zgodnie z tradycją Mikołaj przychodzi wyłącznie do osób, które w niego wierzą. Zasada ta dotyczy zarówno dorosłych, jak i dzieci.
Czytaj także: Miarka się przebrała. Jej mąż wyprosił księdza. "Żegnam"
W niektórych regionach Polski oraz na świecie (m.in. w Stanach Zjednoczonych) prezenty nie są wrzucane do czystych butów, a do skarpet wiszących np. na ścianie albo na kominku.
W szkołach odbywają się też mikołajkowe imprezy, a dzieci wymieniają się podarunkami. Życzymy wszystkim udanej zabawy i samych trafionych prezentów mikołajkowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.