Nina Terentiew karierę telewizyjną zaczynała w TVP. Najpierw prowadziła m.in. "Bezludną wyspę" później awansowała na dyrektor programową TVP2. W niedzielę z okazji 70-lecia Telewizji Polskiej gościła w programie "Pytanie na Śniadanie". Dziennikarka wspominała swoje początki w telewizji. Zapewniła jednak, że do TVP nie zamierza wracać.
Czytaj także: Górniak poznała dziewczynę syna. Jest jeden problem
Terentiew zachwycała się w programie prowadzącą Katarzyną Cichopek, do Tomasza Kammela miała jednak pewne zastrzeżenia. Skrytykowała jego sposób prowadzenia rozmowy. Według dyrektor programowej Polsatu Kammel przesadził z pochwałami.
Przestań! Przestań się tak nadmuchiwać. Zawsze ci to mówiłam: mniej emfazy, mniej uwielbienia, mniej trzepotu, a ty mnie nic nie słuchałeś - powiedziała.
Czytaj także: Strata Chersonia boli Rosjan. Rozłam elit dobije Putina?
Co ciekawe, w obronie Kammela stanął aktywny w mediach społecznościowych Andrzej Kosmala, dawny menadżer Krzysztofa Krawczyka. Przyjaciel muzyka w bardzo ostrych słowach zwrócił się do Niny Terientiew.
Nino moja Przyjaciółko! Odpie*** się od Tomasza Kamela! To najlepszy w Polsce prezenter. Teraz w swojej nowej sytuacji powinnaś być ostrożna w wydawaniu takich opinii! - napisał Kosmala na Facebooku.
Nie wiadomo, dlaczego taka złość opanowała Kosmalę. Nina Terentiew bowiem przyjaźniła się z Krzysztofem Krawczykiem. Jak wspominał muzyk w jednym z postów to ona nakłoniła go, by wrócił z USA do Polski.
Na ten występ namówiony przez Ninę Terentiew przyleciałem po 4 latach pobytu w Stanach Zjednoczonych. Ten koncert spowodował, że zdecydowałem się na powrót do kraju już na stałe. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej! - stwierdził Krzysztof Krawczyk w jednym z wpisów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.