Od końca lutego w Rosji trwają protesty przeciwko wojnie, którą prezydent Władimir Putin prowadzi w Ukrainie. W związku z inwazją władze Rosji wprowadziły wojenną cenzurę, zabraniając publikacji treści niezgodnych z oficjalnym przekazem Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej.
Masowa propaganda prowadzi do wzrostu poparcia dla Władimira Putina, a Rosjanie protestujący przeciw wojnie są represjonowani i brutalnie prześladowani. Na odważny krok zdecydował się Aleksiej Lubimow, rosyjski pianista, który w Moskwie zagrał muzykę ukraińskiego kompozytora Wałentyna Sylwestrowa.
Policja przyjechała wieczorem do DK Rassvet w Moskwie, gdzie obok Lubimowa występowała także piosenkarka Jana Iwanilowa. Według świadków wydarzenia policjanci weszli do sali około godziny 21:30. Jeden z policjantów starał się szybko zakończyć "zgromadzenie".
Obywatele, impreza jest zawieszona, pojawiła się wiadomość, że w budynku była bomba - relacjonuje RBC na Telegramie.
Na pieńku z władzą
Lubimow nie przejmował się policją i do końca zagrał utwór ukraińskiego kompozytora. Całe zdarzenie było nagrywane przez wiele osób z publiczności, a na koniec pianista dostał od widowni aplauz na stojąco.
Lubimow od wielu lat ma na pieńku z władzami w Rosji. Jego zaangażowanie w muzykę zachodnią zostało skrytykowane przez władze sowieckie i przez kilka lat nie mógł opuścić Związku Radzieckiego. Jest założycielem Moskiewskiego Kwartetu Barokowego i Moskiewskiej Akademii Kameralnej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.