Wydawać by się mogło, że o życiu uczuciowym znanego aktora i prowadzącego telewizyjne formaty celebryty wiadomo już wszystko. Piotr Gąsowski przez lata był związany z Hanną Śleszyńską, z którą ma syna i nie dawał swojej partnerce powodów do zazdrości.
Tak było aż do 2011 roku gdy potwierdziły się plotki o jego romansie z koleżanką z pracy, tancerką Anną Głogowską dla której popularny "Gąsu" zostawił swoją wieloletnią partnerkę.
Teraz okazuje się, że aktor ma na sumieniu sporo więcej, a jego relacje z kobietami bywały o wiele bardziej złożone, niż mogłoby się na pozór wydawać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W podcaście "WojewódzkiiKędzierski" Gąsowski zapytany o relacje z kobietami przyznał wprost, że w przeszłości cierpiał na "seksoholizm". Nie chodziło tutaj tylko o popularne wśród starszych mężczyzn "wyrywanie", bo jak przyznaje sam aktor tego typu działania zwyczajnie go brzydzą.
Brzydziłem się zawsze, jak widziałem dziadów w moim wieku, podrywających te młode dziewczyny, hostessy. Tym dziadom wydawało się, że wszystko im wolno, budziło to moje obrzydzenie i niechęć - mówił.
- Powiedziałem sobie, że nigdy w życiu i dlatego nie dam sobie niczego wmówić. Niech jakaś dziewczyna się zgłosi, że ją emablowałem, wykorzystując, że jestem znany - zarzekał się w rozmowie z dziennikarzami.
Aktor przyznał jednak, że zdarzało mu się wdawać w płomienne romanse, jednak w każdym z nich nawiązywał mocną relację z partnerką. W szczytowym momencie Gąsowski jednocześnie spotykał się aż z ośmioma dziewczynami.
Tak, ale wszystkie te kobiety były mi bardzo bliskie. To nie było zaliczanie, to był krąg ośmiu dziewczyn. One nie miały związków, ja nie byłem w związku. To było dawno, byłem młody, nikogo nie krzywdziłem, nikogo nie zdradzałem - podkreślił.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.