Michał Tyszka z Podlasia zgłosił się do "Rolnik szuka żony" w jednym celu - chciał odnaleźć prawdziwą miłość. Szybko okazało się, że była to trafna decyzja, bo gospodarzowi wpadła w oko Ada, instruktorka tańca z Łodzi. To właśnie list od niej rolnik wylosował jako pierwszy i jak dziś zgodnie stwierdzają zakochani, już wtedy los połączył ich ze sobą na dobre.
23-latek przed kamerą TVP przyznał, że przed programem "nie miał nic, a teraz ma wszystko". Zakochany po uszy w swojej kandydatce Michał po programie nawet się jej oświadczył. Ten ruch akurat nikogo nie zdziwi, gdy przeczyta wpis, jaki zamieścił na Instagramie młody rolnik. Pełny jest wdzięczności za to, co spotkało go w programie. Nie brakuje w nim też smutku, że ta przygoda dobiegła końca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chciałbym podziękować całej ekipie 'Rolnik szuka żony' za wspaniałą przygodę, z której to wyniosłem narzeczoną - napisał Michał.
Przyznał, że finał programu oglądał ze wzruszeniem i dumą. "Doszedłem do tego momentu, w którym jestem, i nie jestem w nim sam. Jednocześnie było mi smutno, że ta opowieść dobiegła końca, łezka w oku się kręci (coś się kończy, coś zaczyna). Będę ciepło wspominał ten etap w życiu" - stwierdził rolnik.
Przypomnijmy, że tuż po finale "Rolnik szuka żony" Ada pochwaliła się na InstaStories zdjęciem pierścionka zaręczynowego. "Chciałabym tylko dodać, że Michał jest moją definicją miłości i szczęścia. I... no co mam wam powiedzieć, szaleję za nim! To najpiękniejsze przeznaczenie i niesamowite szczęście od losu" - wyznała w kolejnym wpisie.
Czytaj także: Nie zgadzają się z prezydentem. To myślą o Putinie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.