Czwarta fala pandemii nie odpuszcza, a codzienne raporty zachorowań i - co gorsza - zgonów z powodu COVID-19 budzą przerażenie. Na alarm biją zwłaszcza lekarze, wytykając rządzącym klęskę programu szczepień i kapitulację przed antyszczepionkowym elektoratem.
Nie da się ukryć, że w sukurs politykom władzy, którzy najchętniej przemilczeliby problem pandemii, idzie TVP. Od kilku dni nawet główne wydanie "Wiadomości" podporządkowane jest "Sylwestrowi Marzeń" w Zakopanem, masowej imprezie, która odbędzie się w szczycie zachorowań.
Zdecydowanie inną linię redakcyjną prezentuje stacja TVN24, która mocno akcentuje na swojej antenie temat pandemii, a zwłaszcza jej ofiar. Kiedy jednak ostatnio TVN24 przerwał serwis informacyjny i przez 10 sekund pokazywał wyłącznie czarno-białą planszę z liczbą zgonów zmarłych z powodu COVID-19, a na pasku pytał o to, kto za nie odpowiada, nie wszystkim się to spodobało.
Internauci na Twitterze zarzucili stacji wykorzystywanie pandemii do tego, by wpływać na polityczne nastroje odbiorców.
"Jesteście sadystami", "Od 2 lat mamy rekordy zgonów i żadnej zmiany strategii", "Polityka kosztem dramatów ludzi, draństwo" - komentowali z oburzeniem.
Czytaj także: Niepokojące doniesienia. Wnuczka Tuska w szpitalu
Dodajmy, że w materiale poprzedzającym tę "minutę ciszy" poruszano m.in. kwestię szczepień dzieci, wskazując na niskie zainteresowanie programem. Następnie pokazano wypowiedzi lekarzy ostrzegających przed bagatelizowaniem COVID-19 u najmłodszych.
- Z ponad 2,6 mln dzieci od 5 do 11 roku życia zaszczepionych przeciw COVID-19 jest tylko 170 tys. dzieci - mówił prezenter.
Jak podkreślił dr hab. Ernest Kuchar, kierownik kliniki pediatrii z oddziałem obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, dzieci są dziś najliczniejszą grupą narażoną na zakażenie. Prof. Joanna Zajkowska podkreślała z kolei, że najmłodsi obywatele są skazani na własną odporność wzmacnianą jedynie szczepionką.
- Nie mamy leków dla dzieci i nie wiem, czy będą w najbliższym czasie - zauważyła Zajkowska.