Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak doczekali się syna Oliwiera. Niestety, chłopczyk ma poważne problemy zdrowotne. Chodzi o guz wątroby. By walczyć z tym problemem, matka poleciała z nim do Izraela.
Ostatnio Stępień uruchomiła kolejną zbiórkę pieniędzy na leczenie syna. Internauci natomiast zaczęli dopytywać, co z finansami od ojca dziecka. Magdalena postanowiła zaprezentować swoje stanowisko na Instagramie.
Kochani. To naprawdę ciężki okres dla mnie i Oliwiera. W głowie mi się nie mieści, jak można podważać cokolwiek, co dzieje się w tym momencie. Proszę was z całego serca: dajcie nam przetrwać przez to. Jest naprawdę ciężko. Jestem pod ogromnym wpływem emocji - napisała na wstępie.
Czytaj także: Taśmy Cichopek. Rozenek nie gryzła się w język
Chce się odciąć od Rzeźniczaka
Magdalena Stępień zaapelowała ponadto, by nie zadawać jej pytań o Jakuba Rzeźniczaka. - Od tej pory nie będę się wypowiadać na temat związany z ojcem dziecka. Nie mam już na to siły. Skupiam się tylko i wyłącznie na moim synku. Nie zadawajcie mi pytań o postawę ojca dziecka w sprawie zbiórki. O to, czy z alimentów nie mogę opłacić leczenia, bo nie mam już na to siły. Oliwier odczuwa mój każdy stres. Wy mi go ciągle dokładacie w wiadomościach, pytając mnie o takie rzeczy. To boli - zaznaczyła.
Zbiórka jest założona przez portal Siepomaga. Wszystko jest zweryfikowane. Na każdą rzecz w leczeniu wystawiana jest faktura. Ja już wysiadam. Dziękuję za wsparcie, ale zrozumcie też mnie, że ja już naprawdę tracę siły - podsumowała Magdalena Stępień.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.