Dodę zna chyba każdy. To jedna z największych gwiazd z naszego kraju. Dorota Rabczewska niejednokrotnie wzbudzała kontrowersje, co oczywiście przyczyniło się do jej popularności.
Ta artystka jest absolutnie nieszablonowa, co podoba się niektórym osobom. - Doda ma wyjątkowe miejsce w moim sercu, bo jest szalona. Jest wrażliwą osobą i w gruncie rzeczy bardzo delikatną, więc zachowuje się zupełnie odwrotnie, by się bronić. To dziecko show-biznesu. Przecież ona zaczęła swoją pracę, jak miała 12 lat, a gdy miała 18 to już była w programie "Bar" - skomentowała w rozmowie z "Faktem" Nina Terentiew, dyrektor programowa Polsatu.
Później zaczęła wyliczać zalety Rabczewskiej. Zauważyła, że ma świetny głos i jednocześnie podkreśliła, że to opinia Elżbiety Zapendowskiej. Spostrzegła ponadto, że Doda wszystko robi całym sercem.
Jest beznadziejna, a zaraz wspaniała, niczego nie udaje, niczego nie gra. Takie osoby są na wagę złota. Ona nie jest grzeczna i nie jest miła, bo ktoś by tego oczekiwał. Takich osób nie ma wiele - oceniła Terentiew.
Doda: Ja chcę komuś ufać
Widzowie mogą śledzić poczynania Dody w telewizyjnym show "Doda. 12 kroków do miłości". Tytułowa bohaterka chce w nim znaleźć partnera życiowego. W jednym z odcinków piosenkarka odważyła się na bardzo mocne wyznanie.
Każdy kłamie. W głupotach najmniejszych. Ja nie chce tracić na to czasu. Ja chcę komuś ufać. Bo ja chcę mieć ten czas dla nas, dla siebie, a nie na rozkładanie kartek, czerwonych linii, dochodzenia do prawdy. Bo ja i tak do tego dojdę. Wezmę go, lampa w oczy, podsłuchy, dziesięć wykrywaczy kłamstw i tak dojdę do prawdy, ale po co mi to jest? Ja nie chcę siebie takiej, chcę, żeby mnie mężczyzna koił. […] Kim ja jestem wtedy? Jestem jakimś potworem. Nie chce tak żyć. Jestem wykończona psychicznie - podkreśliła gorzko.