Monika Miller, choć zdaje się powoli układać swoje życie i pracować na własne nazwisko. 27-latka już od dawna nie chce być kojarzona jedynie z faktem, że jej ukochany dziadek to Leszek Miller - były premier naszego kraju.
Dziewczyna śpiewa, gra w serialu "Gliniarze", jest fotomodelką. W przeszłości brała nawet udział w "Tańcu z gwiazdami".
Jakiś czas temu podupadła na zdrowiu i leczyła się przez rok. Przyznała, że cierpi nie tylko na przewlekłą chorobę reumatyczną tkanek (fibromialgię). O zmaganiach z chorobą opowiedziała m.in. w programie o2 - "Obgadane".
Monika Miller i jej kondycja psychiczna
To jednak niejedyny problem zdrowotny młodej artystki. W sierpniu 2018 roku Monika straciła ojca, co negatywnie wpłynęło na jej zdrowie psychiczne. Przyjmowała leki od psychiatry na depresję oraz PTSD, czyli zespół stresu pourazowego, a także nerwicę i bezsenność, czego nie ukrywała w mediach.
Choroby i zaburzenia psychiczne to nie jest estetyka. Nie jest to romantyczne, ani nie powinno być "trendy". Takie problemy są tak samo poważne i wpływające na nasze zdrowie, jak np. cukrzyca czy niedoczynność tarczycy - pisała na Instagramie.
Monami, bo pod takim pseudonimem śpiewa, tara się przełamywać tabu dotyczące chorób psychicznych w Polsce. Ostatnio na InstaStory podzieliła się na swoim InstaStory komentarzem od hejtera.
Ty tak na serio czy jesteś chora na głowę? - wyzłośliwiał się komentator.
Bycie chorym psychicznie nie oznacza bycia gorszym, zepsutym czy mniej inteligentnym. To choroba jak każda inna. Co następne? Będziemy obrażać innych w stylu: "Ty tak na serio, czy masz cukrzycę typu I? - zareagowała Miller.
Gdzie szukać pomocy? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.