Monika Richardson otwarcie mówi o swoim życiu prywatnym. Mało kto może jednak pamiętać, że dziennikarka 10 lat temu pochowała brata. Filip Pietkiewicz w chwili śmierci miał zaledwie 35 lat.
Młody filmowiec zginął w tragicznych okolicznościach. Znaleziono go martwego w jego mieszkaniu w podwarszawskim Rembertowie. Prokuratura zleciła sekcję zwłok, z której wynikało, że brat Richardson przedawkował narkotyki i alkohol.
Po wstępnej sekcji zwłok nie zauważono mechanicznych uszkodzeń ciała, ale były widoczne liczne ślady po wkłuciach. Dlatego zlecono badania toksykologiczne, które wykazały stężenie opiatów zaliczone do stężeń spotykanych w zatruciach śmiertelnych heroiną. Biegli orzekli, że przyczyną śmierci było zatrucie opiatami w skojarzeniu z działaniem toksycznego alkoholu etylowego - ogłosił prokurator Mariusz Piłat.
Zobacz także: Wszystkie związki Moniki i Zbigniewa Zamachowskich
W 10. rocznicę śmierci brata Richardson pokazała jego dawne zdjęcie. W komentarzach fani nie szczędzili celebrytce wyrazów współczucia.
10 lat bez Ciebie, bracie. Tęsknię. Filip Pietkiewicz R.I.P - napisała Monika na Instagramie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Autor: MOS
Dziękujemy za Twoją ocenę!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Które z określeń najlepiej opisują artykuł: