Cała Polska dyskutuje o śmierci 8-latka, który został skatowany przez ojczyma. Do sprawy odniosło się już całe grono polityków i celebrytów, a wśród nich jest również Marcin Najman.
Zapowiedział on, że przyjdzie na pogrzeb dziecka i położy na grób maskotkę. To odpowiedź na apel bliskich chłopca, którzy poprosili o przynoszenie różnego rodzaju zabawek.
Chodzi między innymi o baloniki z helem czy misie, które kochał 8-latek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Mocne słowa "klawisza". Mówi o "koledze z celi obok"
Najman mówi wprost: każdy jest za to odpowiedzialny!
Najman w rozmowie z "Faktem" odniósł się też do całej sprawy i wprost nazwał to, co stało się Kamilkowi.
Stwierdził, że nie da się opisać tego dramatu zwykłymi słowami. Jednocześnie celebryta i sportowiec apeluje do każdego, kto może mieć wiedzę o skrzywdzonych dzieciach.
To bestialstwo ojczyma i wszystkich ludzi, którzy widzieli o cierpieniu tego dziecka - mówi Najman.
- Nikt nie ma prawa krzywdzić dzieci. Każdy, kto podnosi rękę na maluchy powinien dostać dożywocie. Tak jak wszyscy, którzy o tym wiedzą - dodaje pochodzący z Częstochowy sportowiec.
Dziecko zmarło 9 maja po długim, prawie miesięcznym pobycie w szpitalu. Chłopiec miał rozległe oparzenia i rany. Lekarze od początku musieli intensywnie walczyć o jego życie, bo stan 8-latka był cały czas krytyczny.
Przypomnijmy, że pogrzeb Kamilka odbędzie się w najbliższą sobotę (13 maja) o godz. 13:00. Uroczystości zaplanowano na cmentarzu Kule przy ul. Cmentarnej 47 w Częstochowie.
W pogrzebie najpewniej weźmie udział wielu mieszkańców miasta, ale też ludzie z całej Polski, chcący godnie pożegnać ofiarę przemocy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.