11 lipca 2016 r. brytyjskie media obiegła informacja o śmierci Aimee Spencer. Dziewczyna była uczestniczką programu MTV "Ekipa z Newcastle", modelką, striptizerką, a także aktorką filmów dla dorosłych, która w 2014 r. odebrała nagrodę za najlepszy debiut w branży.
27-latka wypadła z okna na pierwszym piętrze mieszkania w Brighton. Zmarła tydzień później w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności. Jako przyczynę śmierci podano nieszczęśliwy wypadek i śledztwo zamknięto. Jednak bliscy Aimee Spencer nigdy nie pogodzili się z takim obrotem sprawy.
Przypadek śmierci Aimee Spencer wrócił za sprawą programu, który stacja ITV wyemitowała jakiś czas temu. Dziennikarka Katie Piper dotarła do ustaleń śledczych. Okazuje się, że pozornie prosta sprawa skrywa kilka niewiadomych.
W mieszkaniu, z okna którego wypadła 27-latka, policja zabezpieczyła narkotyki warte 15 tys. funtów. Sam apartament należał do Daniela Lewisa, 30-letniego dilera i wnuka Gusa Macdonalda. Urodzony w 1940 r. dziadek Lewisa był ministrem transportu w latach 1999-2001 r., zasiadał w Izbie Lordów i pełnił funkcję dyrektora szkockiej telewizji.
Skąd 30-latka było stać na wystawny tryby życia? Brytyjskie tabloidy twierdzą, że sponsorował go wpływowy dziadek.
Wnuk Macdonalda przyznał, że feralnego dnia zażywał z Aimee Spencer narkotyki – m.in. kokainę i ketaminę. W materiale ITV mowa, że kobieta w pewnej chwili miała otworzyć okno i usiąść na parapecie. Siostra zmarłej twierdzi, że to mało prawdopodobne, bo 27-latka miała lęk wysokości.
W sprawie śmierci Spencer Daniel Lewis przedstawił dwie różne wersje wydarzeń. Kiedy na miejsce przybyli funkcjonariusze, usłyszał od nich pytanie, kto jeszcze jest w mieszkaniu. 30-latek miał zacząć rozglądać się w poszukiwaniu Aimee.
Z kolei prawnik dilera przedstawił wersję, wedle której 27-latka miała po prostu wychylić się do tyłu i wypaść z okna. Lewis twierdził, że nie mógł nic zrobić.
Koniec końców 30-latek odmówił składania zeznań, a śledczy przyjęli wersję wydarzeń, forsowaną przez obrońcę podejrzanego. Nie postawiono mu też zarzutów w związku ze śmiercią 27-latki, mimo że razem brali narkotyki.
Daniel Lewis został skazany w związku z posiadaniem narkotyków. Początkowo był to wyrok w zawieszeniu, który sąd zamienił na 3 lata więzienia. Rodzina zmarłej do dziś nie może pogodzić się z decyzją śledczych oraz postawą 30-latka, który nigdy nie wyraził żalu po śmierci swojej towarzyszki.