"Nasz nowy dom" to program, w którym ukazywane są niezwykłe rzeczy. Widzowie mogą zobaczyć, jak Katarzyna Dowbor razem z ekipą odmienia zaniedbane i wybrakowane wnętrza.
Format cieszy się sporą popularnością. Tymczasem Katarzyna Dowbor wyznała, że początki nie były dla niej łatwe.
Gospodyni bardzo emocjonalnie podchodziła do problemów uczestników. Wprost odpowiedziała na pytanie o to, czy czasem płakała na planie programu.
Zdarzało się, oczywiście. Zwłaszcza na początku naszego programu. Czyli osiem lat temu. Nigdy w życiu wcześniej nie stykałam się z tego typu problemami, z taką ogromną biedą, która niestety dotyczy takiej ilości osób. Nigdy nie sądziłam, że można żyć w tak tragicznych warunkach - podkreśliła w rozmowie z Jastrząb Post.
Czytaj także: Odpalił papierosa w aucie. Spłonął żywcem
Katarzyna Dowbor wie, że nie ma co płakać
Teraz już do swoich zadań podchodzi zgoła odmiennie. Zdaje sobie sprawę tego, że najważniejsze jest to, by kroczyć do przodu.
W tej chwili jestem już z tym wszystkim bardziej obyta i wiem, że nie ma co płakać, tylko trzeba się brać do roboty. To jest mój pomysł na to, aby się nie załamywać, nie przejmować tylko iść do przodu - dodała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.