"Nasz nowy dom" to program emitowany na Polsacie od 2013 roku. Przez lata ekipa remontowa wraz z Katarzyną Dowbor odwiedziła Ponad 250 rodzin. Jedną z nich było rodzeństwo Leonarczyków. Michał, Filip i Roksana wystąpili w 12. sezonie remontowego hitu.
Rodzeństwo z Siestrzenia w woj. mazowieckim znalazło się w bardzo trudnej sytuacji. Ich mama zginęła w nieszczęśliwym wypadku. Kobieta została potrącona przez samochód. Z kolei tata wpadł w alkoholizm i porzucił rodzinę. Najstarszy z braci zaopiekował się rodzeństwem. Niestety, kłopoty tylko narastały. W ich domu wybuchł pożar z powodu zwarcia instalacji elektrycznej.
Bohaterowie "Naszego nowego domu" zwrócili się z prośbą o pomoc do Katarzyny Dowbor. Ekipa zgodziła się na remont i Michał, Filip oraz Roksana otrzymali tytułowe, zupełnie nowe lokum. Po remoncie, z rodzeństwem skontaktował się ojciec, który zapragnął wrócić. Jednak jak przyznaje wywiadzie z "Super Expressem" Roksana, chodzi o kontakt z dziećmi, a nie wspólne mieszkanie.
Pojawił się pewien artykuł, że tata dowiedział się, że został wyremontowany nasz dom i chciał się wprowadzić. (...) Program nie spowodował, że kontakt z nim nagle odnowił się. (...) Tata był bardzo szczęśliwy, że ten program nam pomógł. Sam zresztą wiedział, że nic nie może nam zapewnić.
Dziewczyna opowiedziała też, że po mylącym artykule, jej ojciec czuł się bardzo źle. W rzeczywistości, nigdy miał nie zapytać o ponowne mieszkanie razem:
Tata bardzo się cieszył, że dostaliśmy nowy start. Przyjeżdżał do nas, pomagał. Nigdy jednak nie zapytał, czy może się wprowadzić. (...) Rozumiem, że on nie jest święty i dużo się działo w przeszłości, ale to jest jednak tata. Chciałabym, żeby jego życie było normalne, a nie był pomawiany o coś, co nie miało miejsca. Ciężko było po tym artykule. (...) Trochę czasu już minęło i myślę, że go to już nie boli tak, jak kiedyś.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.