W czasie rozmowy z Żurnalistą Natalia Kukulska wprost podkreśliła, że nie chodzi już do kościoła. Jednocześnie mówiła o wielkim szacunku.
Przestałam chodzić do kościoła. Mam w sobie dużo sentymentu do wielu myśli. Może sentyment to złe słowo, mam wielki szacunek. Nauka czysta, która powinna z tego wypływać, nadal jest wspaniałą mądrością, z której warto czerpać. Ale no nie dałam rady po prostu - zaznaczyła.
Czytaj także: "Skomentuję to krótko". Zdjęcie robi furorę w sieci
Oczywiście Kukulska jest świadoma tego, że jej deklaracja o odejściu z Kościoła może być oburzająca dla niektórych osób. Nadal pojawia się bowiem na koncertach, podczas których wykonuje kolędy.
Nie przeszkadza mi to śpiewać kolęd, bo kolędy to jest tradycja. Postaci, które szanowałam, nadal mam je głęboko w sercu. Ale mam z tym duży kłopot. I tak samo - wchodzisz do kościoła i od razu czujesz, że jesteś po drugiej stronie. To jest chore - dodała.
Natalia Kukulska: Są wspaniali księża
Wokalistka nie ukrywa, że spotkała na swojej drodze wspaniałych duchownych, których chętnie słucha.
Najgorsze jest to, że osób, które podejmują merytoryczne rozmowy, których ja bym miała ochotę posłuchać i z nich czerpać, jest niewiele. Są wspaniali księża, których z przyjemnością słucham, którzy są dla mnie takim "ufff". Jest "Tygodnik Powszechny" i jest... a już nie będę mówiła - podkreślała podczas rozmowy z Żurnalistą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.