Mateusz Murański był jednym z najpopularniejszych polskich freak fighterów. Występował na Fame MMA czy też High League. Warto również wspomnieć, że skończył szkołę aktorską i występował w serialu "Lombard. Życie pod zastaw". Zagrał też w filmie "IO" Jerzego Skolimowskiego. Jest on nominowany do Oscara.
"Fakt" skontaktował się z nauczycielką, a zarazem wychowawczynią Mateusza Murańskiego w szkole podstawowej nr 4 w Wałczu. Jak kobieta go wspomina?
Naprawdę był sympatycznym, pogodnym chłopcem. Dał się lubić, uśmiechnięty, wesoły. Mam z nim bardzo pozytywne skojarzenia - podkreśliła Elżbieta Rokita.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jaki był w dziecięcych latach? - Szczególnie nie wyróżniał się w swoich zainteresowaniach, ale to tak jak wszyscy chłopcy w tym wieku ciągnęli w kierunku sportu. Żadnej konkretnej dyscypliny w szkole podstawowej nie uprawiał - ujawniła wychowawczyni.
Została zapytana również o problemy wychowawcze. - Problemy? Nie większe niż inni - normalne dziecko. Jak trzeba było, to było grzeczne, jak trzeba było to łobuzowało - spostrzegła.
Nauczycielka o sukcesie Murańskiego
Po dorośnięciu Mateusz Murański opuścił rodzinny Wałcz. Przeprowadził się do Wrocławia, gdzie skończył szkołę aktorską i zajął się freak fightem. - Z zainteresowaniem patrzyłam na to, co robił w dorosłym życiu. Wyjść z małego środowiska, takiego Wałcza, dostać się do serialu i osiągnąć rozgłos medialny, to jest sukces. Nie jest łatwo wydostać się z takiego małego miasta - mówiła wychowawczyni "Murana".
Tak młody wiek to nie czas na umieranie. Jest to niewyobrażalna tragedia dla rodziców - podsumowała Rokita.