Marcin Prokop już od 15 lat jest twarzą TVN. Od razu trafił do ekipy "Dzień dobry TVN" z Dorotą Wellman, z którą wcześniej współprowadził konkurencyjny program śniadaniowy "Pytanie na śniadanie". Ale nie zawsze dziennikarz był związany z telewizją.
Wszystko zaczęło się od muzyki. Najpierw Prokop pisał teksty o popkulturze, ze szczególnym uwielbieniem do mocniejszych brzmień. Tak został redaktorem naczelnym pisma "Machina". Jednak w 2001 r. rozpoczął swój romans z telewizją, który trwa do dziś.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co jakiś czas mówi się jednak o tym, że Prokop ma dość mediów. Dziennikarz nie kryje się ze swoim pogardliwym stosunkiem do tego, co dzieje się na antenach Telewizji Polskiej, ale nie szczędzi też słów krytyki pozostałym mediom.
Prezenter TVN jest szczególnie ostry, gdy chodzi o plotki na jego temat. Powiedział wprost, jak odnosi się do medialnych doniesień na temat jego rzekomego odejścia z "Dzień dobry TVN".
Takie jest prawo dżungli. Ludzie sobie gadają i tworzą różne alternatywne wersje rzeczywistości. Publikują to, próbując przyciągnąć ruch na swoje strony, tworzyć klikbajtowe tytuły, które mają sprawić, że ludzie wejdą, a reklamodawcy będą szczęśliwi, a z prawdą to zwykle ma niewiele wspólnego - powiedział w rozmowie z Plejadą.
Wygląda więc na to, że Prokop nie zamierza się rozstawać z TVN. Choć nie ukrywa, że praca z telewizji zapewnia mu tylko niewielką część jego dochodów. Prezenter jest rozchwytywany jako konferansjer. Za jedną imprezę ponoć kasuje 20 tys. zł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.