Nie milkną głosy na temat Bożeny Dykiel po jej ostatnim wystąpieniu na antenie "Dzień Dobry TVN". Aktorka znana z "Na Wspólnej" mówiąc o depresji wyciągnęła niebieskie okulary, które mają rzekomo leczyć "różnymi falami światła". Po incydencie Fundacja "Twarze Depresji" zerwała współpracę z aktorką. W sieci zaczęło też roić się od wypowiedzi uczonych, którzy przestrzegają przed kosztującym ponad 2 tys. zł produktem.
Okazuje się, że nie tylko Bożena Dykiel reklamuje budzący wątpliwości produkt. Na Instagramie firmy produkującej okulary widzimy oznaczoną Ilonę Felicjańską, medalistkę olimpijską Malwinę Kopron, Olgę Bończyk, Katarzynę Żak czy Katarzynę Bujakiewicz.
Dr Aleksandra Kołodziej z Wydziału Psychologii SWPS w Warszawie zajmująca się neurologicznymi badaniami depresji w rozmowie z "Komputer Świat" zauważyła, że na stronie producenta wymienione są badania, które jednak nie dotyczą działania produktu. Związane są one z zagadnieniem oscylacji alfa.
Mechanizmy takich oscylacji nie są dobrze zrozumiane i prawdopodobnie obejmują synchronizację różnych struktur mózgowych, przede wszystkim kory potylicznej (i ciemieniowej) oraz wzgórza (struktury podkorowej). Wreszcie: w literaturze naukowej nie ma takiego określenia jak "stan alfa". Według dr Kołodziej, stymulacja światłem może wpływać na oscylacje alfa, ale przy badaniach to stymulacja silnym światłem przy otwartych oczach. Zgodnie z obecną wiedzą, na którą powołuje się dr Kołodziej, nie ma takich badań, które potwierdzą obniżenie stresu czy "rehabilitowanie plastyczności synaptycznej" przez wpływ na oscylację alfa, a co więcej: te, które są znane, również na to nie wskazują - tłumaczy "Komputer Świat".
Przypomnijmy, że depresji nie da wyleczyć się w ten sposób. Jeśli potrzebujesz pomocy zgłoś się do lekarza, psychologa lub zobacz listę miejsc, w których możesz szukać pomocy TUTAJ.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.