Wojciech Mann nie jest z wykształcenia dziennikarzem. Najsłynniejszy polski radiowiec ukończył filologię angielską na Uniwersytecie Warszawskim. W trakcie studiów wyjechał do Szwajcarii, gdzie przez jakiś czas pracował w księgowości genewskiego oddziału ONZ. Zanim jednak trafił na uczelnię, pracował w Londynie - trochę w biurze podróży, trochę jako pracownik obsługi hotelowej, barman czy budowlaniec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po ukończeniu studiów i obronie dyplomu został zatrudniony jako nauczyciel angielskiego w II Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Batorego w Warszawie. W latach 1981-1982 przebywał w USA, a po powrocie utrzymywał się z korepetycji języka angielskiego. Jednak w drugiej połowie lat 80. ostatecznie wrócił do mediów - najpierw do telewizji, a niedługo później do radia.
Czytaj także: Marek Niedźwiecki zapowiedział swoje odejście z Trójki. Już niebawem skończy się pewna epoka?
Zaczęło się od radia i na radiu skończyło
Pierwszy kontakt z radiem Wojciech Mann miał jeszcze w 1965 roku, kiedy został redaktorem Rozgłośni Harcerskiej. W tej samej rozgłośni dziennikarstwa uczyli się m.in. Jacek Fedorowicz, Tomasz Knapik, Jurek Owsiak czy Tadeusz Sznuk.
W latach 70. Wojciech Mann dołączył do radiowej Trójki, gdzie stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych osobowości w całej ekipie radiowej. Odszedł w 2020 roku, kiedy mówiło się o coraz mocniejszym upolitycznianiu państwowych rozgłośni. Mann został współzałożycielem Radia Nowy Świat.
Czytaj także: Mann nie wytrzymał. "Nieudacznicy i łajdacy"
Dziś o Wojciechu Mannie mówi się niewiele. Dziennikarz tydzień temu skończył 75 lat, ale tak naprawdę nigdy nie był częstym bywalcem na salonach. Wiadomo, że miał w sumie trzy żony. Z ostatnią z nich ma syna, Marcina, który w tym roku skończy 32 lata.
Czytaj także: Tego żałuje Wojciech Mann. Chodzi o życie prywatne
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.