pogoda
Warszawa
18°

Niebezpieczny rajd księcia Harry'ego i Meghan. Druga strona zaprzecza

11

Świat obiegły niepokojące doniesienia o szaleńczym rajdzie Meghan Markle i księcia Harry'ego. Para miała być ścigana przez grupę agresywnych paparazzi, co o mały włos nie doprowadziło do tragedii na miarę wypadku księżnej Diany. Teraz głos zabrała oskarżona strona.

Niebezpieczny rajd księcia Harry'ego i Meghan. Druga strona zaprzecza
Meghan Markle i książę Harry przeżyli niebezpieczną sytuację. Mogli zginąć jak księżna Diana? (Getty Images, 2023 Anadolu Agency)

Jak informuje New York Post, do szaleńczego wyścigu doszło w Nowym Jorku. Para właśnie wracała po udziale w kolejnym oficjalnym wydarzeniu w Ziegfeld Theatre w Midtown, kiedy ruszyła za nimi grupa paparazzi. Księciu Harry'emu i Meghan Markle towarzyszyła matka byłej aktorki.

Książę Harry i Meghan Markle mogli zginąć? Jest oświadczenie

Zgodnie z relacją księcia Harry'ego i Meghan Markle – którzy przekazali swoją relację za pośrednictwem oficjalnego przedstawiciela – z winy "agresywnego" zachowania paparazzi życie osób w pojeździe znalazło się w niebezpieczeństwie. Teraz głos w sprawie zabrali przedstawiciele drugiej strony.

Fotografowie, którzy mieli ścigać księcia, jego żonę i teściową, należeli do Agencji Fotograficznej Backgrid USA. Rzecznik instytucji stanowczo zaprzeczył, aby paparazzi rzeczywiście doprowadzili do niebezpiecznej sytuacji. Podkreślił też, że ich zamiarem nie było skrzywdzenie rodziny, ale jedynie wykonanie zdjęć.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz też: Meghan Markle zawsze stawiała na swoim. Jej zachowanie było nie do przyjęcia
NA ŻYWO
Nie mieli zamiaru powodować żadnego cierpienia ani wyrządzić nikomu krzywdy, ponieważ ich jedynym narzędziem były aparaty fotograficzne – czytamy w oficjalnym oświadczeniu Agencji Fotograficznej Backgrid USA (New York Post).

Rzecznik przekonywał, że do agencji wpłynęły zdjęcia i filmy z czterech niezależnych źródeł. Trzej fotografowie mieli poruszać się samochodami, jeden – na rowerze. Zaznaczył też, że wykonywanie zdjęć osobom publicznym oraz relacjonowanie ważnych wydarzeń należą do "zawodowego obowiązku" ich pracowników.

Chcieliśmy wyjaśnić, że otrzymaliśmy – od czterech niezależnych fotografów – zdjęcia i filmy z wydarzeń ostatniej nocy, z których trzej podróżowali samochodem, a jeden z nich jechał na rowerze. Ważne jest, aby nie zapominać, że ci fotografowie mają zawodowy obowiązek relacjonowania ważnych wydarzeń, w tym uczestniczących w nich osób publicznych, takich jak książę Harry i Meghan Markle – dowodził rzecznik agencji (New York Post).
Autor: EKO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Nowy trend z udziałem zwierząt. Weterynarz apeluje: nie róbcie tego!
W stanie Nowy Jork poderwali drony. Poszukują dwuletniego Kalafiora
Sąd obstaje przy swoim. 5 lat więzienia za spowodowanie wypadku z 3 ofiarami śmiertelnymi
Wypadek awionetki na Śląsku. Policja: są ranni
To już pewne. Burza geomagnetyczna nad Polską
Wilki pod Krakowem. Zagryzły zwierzęta. Mieszkańcy się boją
Grupowe zakażenie salmonellą w Kętrzynie. 19 osób wciąż w szpitalach
Tragiczny wypadek żołnierzy. Służyli na granicy z Meksykiem
Zignorował znak i zderzył się z miejskim autobusem. Kierowca z Ukrainy usłyszał zarzut
Ronaldo i Messi zagrają razem? Twierdzi, że jest to możliwe
Plaga włamań nad polskim morzem. Mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce
Leśniczy dostrzegł pod nogami. Już się wygrzewają
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić