Jak informuje New York Post, do szaleńczego wyścigu doszło w Nowym Jorku. Para właśnie wracała po udziale w kolejnym oficjalnym wydarzeniu w Ziegfeld Theatre w Midtown, kiedy ruszyła za nimi grupa paparazzi. Księciu Harry'emu i Meghan Markle towarzyszyła matka byłej aktorki.
Książę Harry i Meghan Markle mogli zginąć? Jest oświadczenie
Zgodnie z relacją księcia Harry'ego i Meghan Markle – którzy przekazali swoją relację za pośrednictwem oficjalnego przedstawiciela – z winy "agresywnego" zachowania paparazzi życie osób w pojeździe znalazło się w niebezpieczeństwie. Teraz głos w sprawie zabrali przedstawiciele drugiej strony.
Przeczytaj także: Harry nie może liczyć na ciepłe powitanie. Będzie walczył w pojedynkę
Fotografowie, którzy mieli ścigać księcia, jego żonę i teściową, należeli do Agencji Fotograficznej Backgrid USA. Rzecznik instytucji stanowczo zaprzeczył, aby paparazzi rzeczywiście doprowadzili do niebezpiecznej sytuacji. Podkreślił też, że ich zamiarem nie było skrzywdzenie rodziny, ale jedynie wykonanie zdjęć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Samantha Markle o siostrze i księciu Harrym: "to toksyczny związek"
Nie mieli zamiaru powodować żadnego cierpienia ani wyrządzić nikomu krzywdy, ponieważ ich jedynym narzędziem były aparaty fotograficzne – czytamy w oficjalnym oświadczeniu Agencji Fotograficznej Backgrid USA (New York Post).
Przeczytaj także: Camilla nie ma litości dla Meghan. Mówi o niej w wulgarny sposób
Rzecznik przekonywał, że do agencji wpłynęły zdjęcia i filmy z czterech niezależnych źródeł. Trzej fotografowie mieli poruszać się samochodami, jeden – na rowerze. Zaznaczył też, że wykonywanie zdjęć osobom publicznym oraz relacjonowanie ważnych wydarzeń należą do "zawodowego obowiązku" ich pracowników.
Chcieliśmy wyjaśnić, że otrzymaliśmy – od czterech niezależnych fotografów – zdjęcia i filmy z wydarzeń ostatniej nocy, z których trzej podróżowali samochodem, a jeden z nich jechał na rowerze. Ważne jest, aby nie zapominać, że ci fotografowie mają zawodowy obowiązek relacjonowania ważnych wydarzeń, w tym uczestniczących w nich osób publicznych, takich jak książę Harry i Meghan Markle – dowodził rzecznik agencji (New York Post).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.