Anna German jako piosenkarka debiutowała w 1960 roku we wrocławskim "Kalamburze". W 1963 roku wzięła udział w III Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie, gdzie zdobyła II nagrodę w "Dniu Polskim" za utwór "Tak mi z tym źle". Rok później w podobny sposób nagrodzono ją na Festiwalu Piosenki w Opolu. German zaśpiewała tam "Tańczące Eurydyki". Następnie wschodząca gwiazda zdobyła aż dwie nagrody za wykonanie tego utworu podczas słynnego Międzynarodowego Konkursu Piosenki w Sopocie.
Anna German szybko stała się jedną z największych polskich gwiazd. Jako jedyna Polka w 1967 roku zaśpiewała na Festiwalu w San Remo. Otrzymała wówczas od publiczności włoskiego Oscara Della Simpatia, czyli Oscara Sympatii.
We wrześniu 1972 roku Anna German odbyła trasę po ZSRR. Popularność piosenkarki w bloku sowieckim rosła. Pod koniec kariery Polka koncertowała również w Azji.
Nielegalny biznes Anny German
Choć jej kariera prężnie się rozwijała, okazuje się, że artystka zajmowała się również nielegalnym biznesem. Tak przynajmniej stwierdzili Sławomir Koper oraz Katarzyna Łuczyńska w najnowszym odcinku vloga "Historia z Koprem". Wspomnieli oni o trudnych losach gwiazd PRL.
German miała korzystać z faktu, że koncertowała w Związku Radzieckim. Przemycała wówczas produkty do Polski.
W epoce socjalistycznej, w dobie pernamentnego niedoboru produktów, można było zarobić na towarach, których nad Wisłą nie było - opowiadał Sławomir Koper, autor książki "PRL po godzinach".
Słyszałam plotki, że nawet Anna German przemycała diamenty ze Związku Radzieckiego - twierdziła Katarzyna Łuczyńska, autorka książki "Grzeszna i święta".
Nie tylko ona. Na złocie i kamieniach szlachetnych była największa przebitka - dodał Sławomir Koper.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.