Jeden z gdyńskich hoteli promuje kameralny recital gwiazdy Bajmu. Każdy, kto zdecyduje się zakupić bilet, będzie mógł zjeść elegancką kolację składającą się z trzech dań i posłuchać 1,5-godzinnego występu Beaty Kozidrak.
W uroczystej kolacji połączonej z recitalem weźmie udział maksymalnie 100 osób. Na pewno nie jest to oferta dla biednych. Bilet kosztuje bowiem 890 złotych!
W ciemno można zakładać, że Kozidrak dobrze na tym zarobi. Generalnie gwiazda nie może narzekać na wynagrodzenia. Za koncert z zespołem otrzymuje nawet 65 tys. zł. Za występy solowe zgarnia natomiast od 55 do 60 tys. zł.
Wiele osób zachwyca się śpiewem Kozidrak. Są jednak też tacy, którzy patrzą na to zdecydowanie chłodniej.
Beatka ma dużo problemów natury fizycznej, związanych z tym, jak traktowała swój głos przez lata, w ogóle całe swoje ciało i w ogóle siebie, więc to, co teraz słyszymy, to jest pokłosie tych wszystkich rzeczy. Nie jest czysto, nie jest ładnym dźwiękiem, nie jest pod kontrolą - podkreśliła ekspertka od emisji głosu, cytowana przez "Super Express".
Niezręczny żart Beaty Kozidrak
Ostatnio Beata Kozidrak dała koncert w Londynie. Przy tej okazji postanowiła zażartować z picia.
Ja tylko mogę wodę pić - powiedziała Kozidrak. - Ale nie dostałam. Oni sobie myślą tak artystka rockowa to… Ponieważ piję tylko wodę, to mogę zaśpiewać taką piosenką "Płynie w nas gorąca krew" - podsumowała.
Niektórzy widzowie parsknęli śmiechem. Z pewnością byli też tacy, którzy poczuli niesmak. Zważając na wybryk Kozidrak polegający na prowadzeniu auta po alkoholu, ten dowcip można uznać za niestosowny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.