Doniesienia o tym, że Jerzy Połomski zamieszkał w Skolimowie zaniepokoiły fanów. Decyzja jednak nie była w rzeczywistości zaskakująca. Jak informowano, artysta nie ma rodziny, która mogłaby się nim zaopiekować, a samotne mieszkanie z biegiem czasu stało się kłopotliwe. W Skolimowie zaś ma nie tylko opiekę, ale i doborowe towarzystwo, z którym może spędzać wolny czas.
Ostatnio jednak w mediach zaczęły się pojawiać niepokojące informacje o tym, że artysty we wspomnianym domu… może wcale nie być. Taką tezę stawiała nie tylko kolorowa prasa, ale nawet Krzysztof Skiba, który twierdził, iż nie mógł się do Połomskiego dodzwonić.
Na sensacyjne doniesienia stanowczo odpowiedziała menadżerka artysty, Violettą Lewandowska. W rozmowie z "Faktem" zapewniła, że Połomski przebywa w Skolimowie, a domysły Skiby są wyłącznie insynuacjami.
Jerzy w swoim pokoju nie ma telefonu, dlatego trudnej się z nim skontaktować. Szkoda, że pan Skiba, który próbował się z nim skontaktować teraz, nie robił tego wcześniej – stwierdziła.
Wieloletnia przyjaciółka muzyka opowiedziała też o zdrowiu Połomskiego. Choć artysta fizycznie czuje się dobrze, to niestety szwankuje mu słuch, który nadwyrężył przez lata pracy na estradzie. Niestety nie jest to jedyny problem.
Jerzy ma problemy z pamięcią i żyje w swoim świecie. Nie mógłby funkcjonować w swoim domu, stwarzałby tam zagrożenie dla samego siebie nawet gdyby przychodziła do niego pielęgniarka – wyznała Lewandowska.
Dodała także, że Skolimów był jedyną opcją, którą brał pod uwagę, gdyż lubi tam przebywać i od lat jest bardzo związany z tym miejscem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.