Jeremy Renner znany jest z roli Clinta Bartona "Hawkeye" w filmach Marvela oraz produkcji "Mission Impossible". Niestety ostatni dzień 2022 roku nie był dla 51-letniego aktora szczęśliwy.
Gwiazdor już od dłuższego czasu pokazywał w mediach społecznościowych, jak walczy z "zimą stulecia", która w tym roku nawiedziła Stany Zjednoczone. Ostatnia próba odśnieżenia podjazdu przy własnej posesji, która mieści się nad jeziorem Tahoe w górach Sierra Nevada, zakończyła się dla niego tragicznie. Ten region nawiedziła wówczas burza śnieżna.
Sąsiad go uratował
Aktor przejechał sobie nogę pługiem śnieżnym. Do szpitala został przetransportowany samolotem, a jego stan, jak przekazał mediom jego rzecznik, określony został jako "krytyczny, ale stabilny", o czym pisaliśmy.
Jak się okazuje, mogło jednak być jeszcze gorzej. Od śmierci na miejscu uratował aktora jego sąsiad, który jest lekarzem.
Gdy tylko spostrzegł, co się stało, popędził na pomoc. Mężczyzna założył gwiazdorowi opaskę uciskową na zranioną nogę, aby zatamować krwawienie. Renner doznał znacznej utraty krwi, ale bez opaski prawdopodobnie nie przeżyłby drogi do szpitala.
Jak nieoficjalnie podaje portal TMZ, miały zawieść zabezpieczenia w maszynie. Nie jest jednak wiadomo, czy maszyna była stosunkowo nowa, czy Renner postanowił kupić ją z drugiej ręki. Pług "PistenBully" nie jest już dostępny w sprzedaży na stronie internetowej firmy. Podobne modele można znaleźć na stronach z używanymi rzeczami, określanymi jako "vintage".
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.