17 lipca 2010 roku Iwona Wieczorek wracała samotnie do swojego mieszkania w Gdańsku. Nieco wcześniej pokłóciła się z grupą znajomych podczas imprezy w sopockim "Dream Clubie". 19-latka nigdy nie dotarła do docelowego miejsca.
Sprawą Iwony Wieczorek zajęli się funkcjonariusze z różnych części Polski i dziennikarze śledczy. Do tej pory nie udało się odpowiedzieć na pytanie o to, co stało się z dziewczyną.
Tymczasem wywiadu ws. Iwony Wieczorek udzielił Marek Dyjasz. Podczas rozmowy z Polską Agencją Prasową były naczelnik Wydziału Kryminalnego Komendy Głównej Policji i wykładowca na Uniwersytecie WSB Merito w Opolu podzielił się dość zaskakującymi spostrzeżeniami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mówił choćby o ciemnej stronie Wieczorek. - To była młoda dziewczyna, rozrywkowa, chciała się bawić. W różne relacje się wiązała. W jej mieszkaniu znaleziono kopertę ze sporą sumą pieniędzy. Pytanie skąd ona to miała? - zastanawiał się. A następnie odpowiedział na pytanie o to, czy "miała sponsora".
Są ciemne strony jej życia, o których policjanci się dopiero później dowiedzieli. Ludzie nie chcieli o tym mówić, bo sprawa nabrała dużej medialności. Ludzie się po prostu boją, na zasadzie: po co mam być kojarzony z tą sprawą, lepiej nic nie będę mówił. Czyli krąg znajomych Iwony Wieczorek jest dużo większy. Ona miała jakąś tajemnicę. Chciała się nią podzielić z babcią, z którą miała bardzo dobre relacje. Tydzień przed zniknięciem, zapowiedziała, że chce jej coś ważnego powiedzieć przy kolejnej wizycie. Nigdy nie dowiedzieliśmy się, o co chodziło. Tutaj mogą być różne wersje - podkreślił Dyjasz.
Iwona Wieczorek była w ciąży?!
Były policjant podzielił się również swoją tezą. - Podejrzewam, że sprawca pozbył się zwłok czy ukrył skutecznie, bo być może Iwona Wieczorek była w ciąży. W momencie, gdyby zwłoki zostały odnalezione, sekcja zwłok by to wykazała, a my szukalibyśmy wtedy sprawcy wśród znajomych albo kogoś, z kim ona miała specjalne relacje - zaznaczył.
To jest moja wersja, ale nie podparta na razie niczym, bo nie mamy zwłok. Ale mam w głowie teorię, że ktoś mógł mieć zbyt dużo do stracenia, gdyby wyszło, że ona ma z nim dziecko - może to burzyło jego życie rodzinne, biznesowe, zawodowe. Mogło dojść do kłótni, poniosły go emocje i tyle. Może uderzyła głową o kant chodnika lub stało się to w czyimś domu - podsumował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.