Śmierć Kacpra Tekielego poruszyła całą Polskę. Mąż Justyny Kowalczyk-Tekieli zginął podczas kolejnej górskiej wyprawy. Tragedia miała miejsce w połowie maja. Pogrzeb Kacpra doszedł do skutku kilkanaście dni później.
Uroczystość pogrzebowa miała miejsce na gdańskim Cmentarzu Oliwskim. W ceremonii uczestniczyło wiele osób. Żałobnicy ze łzami w oczach żegnali polskiego wspinacza i instruktora wspinaczki sportowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Super Express" podaje tymczasem, że niespełna miesiąc po pogrzebie Tekielego, na jego grobie wiele się zmieniło. Dziennik przedstawił szczegółowe informacje.
Miejsce pochówku małżonka Justyny Kowalczyk już wcześniej mogło zwrócić uwagę wielu osób ze względu na fakt, że w przeszłości w tym miejscu najprawdopodobniej pochowano także malutkie dziecko. Po tym, jak złożono tam również prochy Kacpra Tekielego, przy grobie pojawił się przedmiot, który był nieodłącznym elementem życia wspinacza, czyli czekan - informuje "Super Express".
Na nagrobku nie ma tradycyjnego krzyża. Właśnie w jego miejscu znalazł się czekan.
Justyna Kowalczyk-Tekieli dotrzymuje obietnicy
Podczas pogrzebu Kacpra Justyna wygłosiła poruszającą przemowę. Wówczas deklarowała, że będzie się starała żyć tak, jak nauczył ją mąż. To nie były puste słowa.
Na pewno go nie zawiodę. Zrobię wszystko, by wychować Hugotka na tak wspaniałego człowieka, jakim był Kacper. Żeby nasz chłopczyk dał komuś tyle szczęścia, ile dostałam ja. Będziemy żyć, jak nauczył nas Kacper. Pełnią. Będziemy zwiedzać świat i zdobywać szczyty - podkreślała Justyna Kowalczyk.
Ostatnio wraz z dwuletnim synkiem wyruszyła w góry, by kontynuować pasję tragicznie zmarłego Kacpra. Polska biegaczka wielokrotnie podkreślała, że - podobnie jak Tekieli - wręcz kocha góry.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.